środa, 30 maja 2018

"Boginie z Žítkovej" Kateřina Tučková



To jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Poruszająca, głęboka, szczera i zaskakująca. Powieść, która zaprasza w podróż wgłąb siebie i w Białe Karpaty, która wymaga poświęcenia uwagi i gotowości na powolne odkrywanie kolejnych warstw tej historii.

W centrum opowieści stoi Dora Idesová - ostatnia potomkini bogiń, czyli kobiet, które znały się na ziołach, potrafiły leczyć, przepowiadać przyszłość i kierować pogodą. Jednym słowem znały się na bogowaniu. Dora straciła bardzo wcześnie matkę, a opieką nad nią i jej bratem przejęła ciotka - bogini Surmenova. Dziewczyna jednak nie została boginią, napisała za to poprawną ideologicznie pracę magisterską o tym fenomenie. Temat ten jednak nadal ją głęboko porusza i po upadku komunizmu i otwarciu archiwów zaczyna prowadzić szeroko zakrojone badania, docierając do najstarszych dokumentów dotyczących bogiń oraz do akt służb bezpieczeństwa, które na inwigilację powyższych kładły szczególny nacisk. Prowadząc kwerendę oraz rozmawiając z najstarszymi mieszkankami, Dora odkrywa także prawdę o sobie - o swoim dziedzictwie, o klątwie i nieszczęśliwych zbiegach okoliczności, które znacząco wpłynęły na jej los.

Ta prawda zmusza kobietę do pracy nad sobą, do odnalezienia swojego przeznaczenia, zdecydowania czy jest potomkinią bogiń, czy jej zadaniem jest zachowanie pamięci o nich. Czeka ją przepracowanie trudnego dzieciństwa - ojciec zamordował matkę i odsiaduje wieloletnią karę więzienia, a także opieka nad chorym na zespół Aperta bratem i odszukanie własnej seksualności. Te wszystkie problemy pojawiają się mimochodem, w tle opowieści o wielkich boginiach, są jednak jej podsumowaniem, smutną konkluzją. Ogrom tematów poruszonych przez autorkę jest jednak tak wielki, że jestem pewna, że każdego czytelnika może poruszyć inna kwestia - działania SS czy czeskich służb bezpieczeństwa, donosicielstwo, komunistyczne ośrodki opiekuńcze, ludzka zawiść, życie w odległych górskich ostępach, tradycje, mit czarownicy itd.

To niezwykle poruszająca książka o trudnym losie niezwykłych kobiet - czarownic, znachorek, bogiń - nieważne jak były nazywane. Jako te inne były zawsze celem represji, konfrontowane były z podziwem, ale i nieufnością, musiały umieć żyć ze swoim talentem i odmiennością.

To także powieść o poszukiwaniu tożsamości, szukaniu trudnej prawdy o sobie i swojej rodzinie, uwikłaniu w historyczne i polityczne wydarzenia. Tučkova zabiera czytelnika w niełatwą podróż nie tylko śladem bogiń, ale także wgłąb siebie. Przyznam, że poznawanie losów poszczególnych bogiń wymagało ode mnie wiele uwagi i koncentracji. Często wracałam do przeczytanych fragmentów, w wielu miejscach przerywałam lekturę - treść była tak trudna i gęsta, że potrzebowałam oddechu.

Konstrukcja powieści przypomina dokument - pełna jest listów, akt, cytatów, odwołań do odnalezionych w archiwach tekstów. Mnóstwo tu informacji etnologicznych, opisów zwyczajów, ciekawostek. Tučkova wspaniale łączy te wiadomości z fikcją, tworząc niezwykłe świadectwo życia bogiń. Wspaniała, poruszająca lektura!

Moja ocena: 6/6

Katerina Tuckova, Boginie z Žítkovej, tł. Julia Różewicz, 448 str., Wydawnictwo Afera 2014.

2 komentarze:

  1. Bardzo mnie zaintrygowałaś tą recenzją. Chyba się skuszę na przeczytanie tej książki.

    OdpowiedzUsuń