wtorek, 14 lipca 2020

"Aller Tage Abend" Jenny Erpenbeck



Jakby wyglądało nasze życie, gdybyśmy w tym jednym momencie zdecydowali inaczej. Albo ktoś zdecydował inaczej za nas. Gdybyśmy poszli na inne studia, wybrali inne miasto, inny zawód, innego partnera? Jenny Erpenbeck szkicuje w tej książce odmienne losy jednej osoby. W pierwszej wersji kobieta umiera jako niemowlę, w innej jako młoda kobieta, później jako dorosła, w innej zaś dożywa wieku dojrzałego. Na bieg życia tej osoby mają wpływ drobne gesty, przypadkowe decyzje i spotkania. Tak niewiele brakuje, by całkowicie zmienić życie. 

Życie głównej bohaterki, pół-Żydówki, komunistki, słynnej pisarki umieszczone jest bardzo głęboko w kontekście historycznym: pierwsza i druga wojna, pogrom Żydów, powstanie komunizmu, życie w NRD. Taki okres uświadamia, jak nikły wpływ mamy na własne życie i jak bardzo zależy one od kontekstu, w którym żyjemy. Od decyzji lub błędu urzędnika na przykład. Albo od decyzji matki ratującej niemowlę, które straciło oddech. Albo babki, która wepchnęła córkę w małżeństwo z gojem. To bardzo smutna wizja, odbierająca nam całkowicie sprawczość, poddająca losowi. 

Najpiękniejszy w tej książce jest język. Erpenbeck stawia na krótkie rozdziały, krótkie zdania, ale zarazam piękne, głębokie, poruszające. Pióro autorki jest największą siłą tej książki, składania do rozważań, dokąd mogło zaprowadzić nas życie, gdyby... wtedy.... 

To powieść filozoficzna, wyrafinowana w swojej konstrukcji, dla której trzeba mieć czas. Ja słuchałam jej bardzo długo, w czasie pandemii nigdy nie byłam sama, by móc w spokoju posłuchać książki, więc proza i przemyślenia Erpenbeck towarzyszyły mi przez wiele tygodni.

Moja ocena: 4/6

Jenny Erpenbeck, Aller Tage Abend, 283 str., czyt. autorka, Der Hörverlag 2012.

2 komentarze:

  1. Lubię powieści filozoficzne, ale muszę mieć na nie odpowiedni nastrój wewnętrzny. Swoją drogą zarys fabuły tutaj trochę przywiódł mi na myśl film "Efekt motyla". Realizacja w obu wypadkach raczej zupełnie inna, ale zamysł podobny mam wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, słyszałam o tym filmie, ale go nie widziałam. Musze sobie na listę do obejrzenia wrzucić.

      Usuń