Strony

środa, 1 lipca 2009

"Todesrosen" Arnaldur Indriðason


To drugi kryminał tego autora, ale ja niestety czytam go dopiero teraz, bo niestety niemieckie wydawnictwo nie tłumaczyło książek po kolei. Zaczęto od powieści "W bagnnie", podobnie jak w Polsce, która została uhonorwana nagrodami. To trzecia część.
W tym kryminale mamy ciało już na pierwszych stronach - ciało młodej dziewczyny zostaje podrzucone na grób narodowego bohatera Islandii Jóna Sigurðssona. Erlendur rozpoczyna śledztwo, które obejmuje środowisko handlu nakrotykami, boom budowlany w Reykjavíku oraz problematykę odławiania ryb. Znajdziemy też powiązania z uzależnioną od narkotyków córką Erlendura, co będzie przyczynkiem do rozważań na temat konsumpcji narkotyków przez młodych ludzi, jej powodów i skutków. Erlendura trawią wyrzuty sumienia, próbuje "ratować" swoje dzieci, niestety bezskutecznie. Dosyć szybko czytelnik pozornie poznaje mordercę i intryga dotyczy właściwie jedynie odszukania motywów zabójstwa. Chyba nie zdradzę zbyt wiele, gdy powiem, że wszystko jednak kończy się inaczej.
Nie jest to moim zdaniem najlepszy kryminał Arnaldura ale warto przeczytać.

A tu jeszcze ku mojej pamięci a i może ku czyjejś informacji kolejność poswtawania książek z Erlendurem w głównej roli:

  1. Synir Duftsins. 1997, Menschensöhne,
  2. Dauðarósir. 1998, Todesrosen,
  3. Mýrin. 2000, Nordermoor, W bagnie,
  4. Grafarþögn. 2001, Todeshauch,
  5. Röddin. 2002, Engelsstimme,
  6. Kleifarvatn. 2004, Kältezone,
  7. Vetrarborgin. 2005, Frostnacht,
  8. Harðskafi. 2007, Kälteschlaf,
  9. Myrká. 2008.

Oraz inne powieści tego autora:

  • Napóleonsskjölin. 1999, Gletschergrab,
  • Bettý. 2003, Tödliche Intrige,
  • Konungsbók. 2006, Codex Regius.

Nie przeczytałam jeszcze tylko trzech tytułów, co niebawem nadrobię:)

Arnaldur Indriðason, Todesrosen, tł. Coletta Bürling, 300 str., Lübbe.

2 komentarze:

  1. Piotreek7:20 PM

    Widzę, że jesteś wierną fanką Indridasona. Chętnie dołączę do „klubu”:) Ostatnio wydana „W bagnie” zrobiła na mnie ogromne wrażenie! Prawie czułam islandzki mróz wiejący prosto z książki. „W bagnie” ma wszystko to, co powinien mieć dobry kryminał: przemyślaną intrygę, tajemniczych bohaterów, mrożące krew w żyłach fragmenty i zaskakujące zakończenie.
    Świetna lektura. Polecam wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piotrku cieszę się, że spodobały Ci się książki Arnaldura, miłej dalszej lektury!

    OdpowiedzUsuń