Strony

piątek, 11 grudnia 2009

"Identyfikatory" Sylwia Drożdżyk


O autorce nic nie słyszałam, o książce tym bardziej nie - lubię odkrywać zupełnie nieznane mi obszary literatury, zwłaszcza jeśli chodzi o literaturę polską. Nierzadko zdarza się trafić na kawałek dobrej lektury, tak jak w tym przypadku.

Sylwia Drożdżyk prezentuje swój debiutancki zbiorek opowiadań - zbiorek całkiem interesujący. Autorka jest z wykształcenia psycholożką i odniosłam wrażenie, że fakt ten ma spory wpływ na jej pisarstwo.
Każde z opowiadań porusza bowiem problemy społeczne, wydawałoby się prozaiczne, a bohaterowie nierzadko korzystają z pomocy psychologa. Mamy więc nieodpępowionego męża, żonę - istną kurę domową w dosłownym tego słowa znaczeniu, znajdziemy lęk przed śmiercią i uwielbienie własnego ciała, jest samotność i miłość. Co czyni opowiadania Drożdżyk wyjątkowymi?
Autorka ucieka się do nietypowych zabiegów, ukazując swoich bohaterów. Tworzy obrazy wręcz absurdalne - pępowina autentycznie ciągnie się za mężem, żona faktycznie jest kurą. Surrealne ukazanie świata wciąż zaskakuje - wiele z opowiadań kryje w sobie niespodziankę i pozostawia w czytelniku niepokój, daje pole do własnych dalszych rozważań. Szczególnie opowiadania najkrótsze zmuszają do chwili zastanowienia.
W kilku opowiadaniach autorka próbuje spuentować je w zaskakujący sposób, jednak nie zawsze jej się to udaje - trochę rozczarowało mnie opowiadania o ciotce Rozalii, które samo w sobie bardzo mi się podobało. Koniec wydał mi się jednak być zbyt oczywisty.

Bardzo jestem ciekawa jak dalej rozwinie się twórczość Sylwii Drożdżyk, chętnie sięgnęłabym po jej powieść.

Sylwia Drożdżyk, Identyfikatory, 162 str., ProzaMi.

3 komentarze:

  1. Samo nazwisko tej pani - o ile jest prawdziwe i nie jest to pseudonim literacki - wzbudza we mnie żywe zainteresowanie :)

    Ps: ja również lubię szukać ciekawych, oryginalnych tytułów na półkach z lit. polską.

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, źe prawdziwie. Notka biograficzna nie wskazywała na to, że mogłoby być pseudonimem.
    I ja pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy2:30 PM

    Znam autorkę osobiście, nazwisko na okładce to jej nazwisko panieńskie. Książka jest bardzo specyficzna, z pewnością nie dla każdego, jednak mnie zainteresowała ;)

    OdpowiedzUsuń