Ile treści można zawrzeć na jednej stronie? Ile na kilku, a ile na stutrzydiestudwóch stronach? Myślicie niewiele? Nic bardziej mylnego! Baricco przekonał mnie o tym. Uległam mu od pierwszego zdania. Misternie ułożonego, przewrotnego wręcz. Owo pierwsze zdanie przykuło mnie do książki. Było tak bezlitosne, że nie pozwoliło myśleć o niczym innym niż losy Hervé Joncour'a.
Przypadek chce, że Joncour staje się sprzedawcą larw jedwabnika. Larwy sprowadza z zagranicy - najpierw udaje się na Bliski Wschód. Niestety zarówno europejskie jak i bliskowschodnie larwy chorują więc Joncour musi udać się do Japonii. W połowie XIX wieku Japonia była krajem tajemniczym, odizolowanym od świata.
Opisując treść, nie oddaję wcale zawartości książki. Te fakty są tak mało istotne, że poznajemy je jakby mimochodem. Ważnym jest miłość żony Hervé do niego. I ważnym jest zauroczenie Hervé niezwykłą kobietą, którą poznaje w Japonii.
Baricco posiada cenną zdolność malowania słowem. Spod jego pióra wypływają obrazy, których atmosfera nie opuści czytelnika jeszcze długo.
Czytając powieść Baricco miałam wrażenie, że słucham menuetu. Autor cyklicznie powtarza niektóre fragmenty, tempo powieści toczy się niespiesznie, acz rytmicznie. Bardzo cenię sobie powieści, które zaskakują mnie swoją formą.
Trudno opisać urok tej niewielkiej książeczki, borykam się ze słowami, szukając właściwych.
Powiem więc krótko: czytajcie i poddajcie się atmosferze i urokowi tej książki!
Moja ocena: 6/6
Alessandro Baricco, Seide, tł. Karin Krieger, 132 str., Pieper.
O tak! Abielo to prawda! Malowanie słowem - to jest to co robi Baricco. Kiedy czytałam Jedwab przypomniała mi się pewna bajka z dzieciństwa - bajka o małym dzbanku, który mieścił bardzo dużo, dużo więcej niż mogłoby się zdawać. Taka jest ta książka. Piękna!
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja pięknej książki.
OdpowiedzUsuńKtórą trzy lata temu zekranizowano, nie do końca udanie. Filmowi nie udało się oddać klimatu książki, co jednak nie znaczy, że był to kompletnie zły film. Słowa są niekiedy nieprzekładalne na obrazy.
Mnie również "Jedwab" szalenie się podobał, piękny język, kunsztowna forma... i to coś, co sprawia, że literatura bywa tak magiczna!
OdpowiedzUsuńCzytałam a teraz mam zamiar obejrzeć film, ciekawe czy również ma ten klimat.. Bardzo mi się książka podobała..
OdpowiedzUsuńA mnie strasznie wynudziła... Chyba też widziałam kawałek filmu... Może to przez porę, a może przez to, że liryka mnie nie nęci... :?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ciekawa jestem tej książki. Oglądałam film i jeśli chodzi o klimat, to mnie zachwycił - muzyka i zdjęcia były po prostu przecudowne. Niestety gra aktorska, a może coś w reżyserii nie do końca mi odpowiadało. Miałam wrażenie, że można było lepiej opowiedzieć tę samą historię. Tak więc książkowy pierwowzór mnie interesuje - czy rzeczywiście można było inaczej go ująć? A może to mnie coś umknęło?
OdpowiedzUsuńNie czytałam, chociaż miałam takie chęci, chyba w końcu to zrobię, okładka prześliczna :)
OdpowiedzUsuńJa czytałam "Zamki z piasku" i obiecałam sobie, że jak tylko znajdę, inne książki tego pisarza, to przeczytam. Podoba mi się ta delikatność i subtelność prozy Baricco. "Jedwab" wciąż przede mną.
OdpowiedzUsuńMoni:)
OdpowiedzUsuńPemberley ekranizacji nie widziałam, ale przy okazji postaram się zobaczyć.
Marto, 2lewastrona :)
Anhelli i ja nie lubię liryki, ale tutaj nie była przesadna.
Mandżurio ciekawa jestem Twojej opinii!
Tucho ja miałam wydanie z inną okładką ale nie udało mi się go odszukać.
Matyldo ja na odwrót, teraz mam ochotę na inne książki tego autora.
pamiętam emocje podczas czytania tej książki. Zrobiła na mnie wrażenie. Póziej postanowiłam ją przeczytać w oryginale i to była wspaniała przygoda!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam po długim milczeniu:-)
www.przestrzenkultury.blogspot.com
Brzmi smakowicie, a jak jest 6/6, to ja to wrzucam do schowka.
OdpowiedzUsuńcudownie jest go czytac po wlosku...
OdpowiedzUsuńinne "dziela sztuki" di Baricco :
1 Questa storia
2 Oceano mare
3 Novecento
Anonimie niestety nie czytam po włosku ale dziękuję za polecenie tytułów.
OdpowiedzUsuń