Dawno temu, a konkretnie na pierwszym roku studiów, pochłonęłam wszystkie książki Kosińskiego. Pamiętam swój zachwyt, ale od tego czasu już z tym autorem nie miałam styczności. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy wydawnictwo Świat Książki, zaproponowało mi przeczytanie tej pozycji. Głowacki bowiem podjął próbę napisania "biografii" Jerzego Kosińskiego. Celowo wstawiłam słowo biografia w cydzysłów, gdyż nie należy się tu spodziewać zwyczajnej biografii.
Książka pełna jest notek, dialogów, scen z przygotowywanej sztuki teatralnej o Dżerzim, spotkań, rozmów. Głowacki opisuje nowojorskie życie - imprezy dla tych ze szczytu i dla tych, którzy chcieliby się tam znaleźć, knajpy, kluby, seks, kombinacje. W tym wszystkim lawiruje Dżerzi - zawsze elegancki, zainteresowany seksem i pięknymi kobietami, tajemniczy i .... zagubiony. Poznajemy Kosińskiego widzianego oczami przeróżnych osób - jego wielbicieli, jak i przeciwników, którzy pod znakiem zapytania stawiają jego talent pisarski i sam fakt stworzenia jakiejkolwiek książki, nie mówiąc już o prawdziwości wydarzeń, opisanych w "Malowanym ptaku". Głowacki niczego nie wyjaśnia, pozostawia ocenę czytelnikowi - on tylko obserwuje i opisuje.
Początkowo trudno było mi odnaleźć się wśród mnogości postaci, które nagle znikają, by kilka stron dalej wrócić na karty powieści. Książkę najlepiej czytać bez dłuższych przerw, z należytą koncentracją. Warto jednak poczynić ten, wszak niewielki, wysiłek, by poznać świat Dżerziego z punktu widzenia kogoś, kto obraca się w tym samym środowisku.
Mnie powieść Głowackiego zachęciła do odświeżenia sobie prozy Kosińskiego.
Premiera książki 10 listopada! Zapraszam na stronę książki.
Moja ocena: 4/6
Jeśli również chcielibyście poznać bliżej Dżerziego, zapraszam do pozostawienia krótkiej informacji w komentarzach. Jeśli znacie prozę Kosińskiego ciekawa jestem waszych wrażeń.
Losowanie 11 listopada po południu.
Janusz Głowacki, Good night, Dżerzi, 314 str., Świat Książki.
chętnie przeczytam książkę i poznam Dżerziego
OdpowiedzUsuńRównież chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBiorę już udział w jednym losowaniu, ale zwiększę szanse :)
OdpowiedzUsuńRównież się zgłaszam.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o dotychczasowe wrażenia z lektur, to przeczytałąm Malowanego ptaka- wstrząsający, chociaż po latach przestałam sie dziwić przeciwnikom tej książki, faktycznei racZej nie przyczyniła sie do poprawy wizerunku Polaków.
Poza tym czytalam też Passion Play- takie tam sobie wyznania podstarzalego playboya
"Malowany ptak" zrobił na mnie ogromne wrażenie - pierwszy raz (a było to w liceum) czytałam tak niepokorna prozę, tak obrazoburczą i, nie ukrywajmy, obrzydliwą w szczegółach. Porównywałam sobie "Czarnego ptasiora" Siedleckiej z książką Kosińskiego i nie umiałam przyznać racji.
OdpowiedzUsuńRównie silne wrażenie zrobiło na mnie "Wystarczy być" - zapowiedź naszych czasów, kiedy NIKT może stać się KIMŚ, bo wykreują go plotki i media (polecam gorąco). Zgłaszam się do losowania:)
Zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się i ja.
OdpowiedzUsuńNiedawno wyszperałam informacje o tej książce - zaciekawiły mnie. Ale jednak punktacja oszczędna: 4/6. Kosiński to dla mnie tajemnica. jeden z tych utalentowanych, wysoko mierzących, gotowych stawiać światu wyzwania, szarżować i eksperymentować z tabu... Zagubiony, zwłaszcza wtedy, gdy uśmiechnięty i pozornie zwycięski. Tragiczny. Może dodaję te skojarzenia uwzględniając samobójczą desperację.
OdpowiedzUsuńProzy nie znam dobrze. To, co pamiętam, było perwersyjne. Erotycznie rozbuchane i pokaleczone. Bardziej ciekawi mnie on niż jego proza (co jest kamykiem goryczy dorzuconym do jego rozczarowującego życiowego bilansu).
Ale masz fajnie, że otrzymujesz książki od wydawnictw:)
Pozdrawiam
ren
Losowanie? Jak najbardziej.
Chętnie, chętnie. :)
OdpowiedzUsuńKosiński - tragiczna postać, człowiek ze złamaną psychiką, średni pisarz, niestety...
OdpowiedzUsuńNiezły fotograf.
Poznałem osobiście (na Florydzie) człowieka, który twierdził, że napisał (a własciwie przetłumaczył)Jerzemu Kosińskiego "Malowanego ptaka" na język angielski (Kosiński zawsze mówił, że napisał tę książkę - od razu - po angielsku).
Nie byłem jednak skłonny Alexandrowi Jordanowi (tak bowiem brzmiało nazwisko, a właściwie pseudonim, tego tłumacza) uwierzyć do końca... może po prostu tylko mu pomagał?
W sumie nie jest to takie ważne, choć zrobiono z tego swego czasu sporą aferę.
A książki Głowackiego jestem ciekaw i jak tylko na nią trafię - to na pewno będę ją chciał przeczytać.
Niestety nie znam jego prozy, ale bardzo chętnie poznam ;)
OdpowiedzUsuńzgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńI ja też :-)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się :).
OdpowiedzUsuńchetnie sie zapoznam z ksiazka ;)
OdpowiedzUsuńMalowanego ptaka zaliczylam mniej wiecej rok temu i juz az tak wielkiego wrazenia na mnie nie zrobil ;) bo juz nieco obrzydliwych rzeczy przeczytalam ;)
Bardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji poznać książek tego Pana więc się zgłaszam :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam książkę pt. Pasja. Kosiński jest mistrzem zatrzymywania chwil w słowach i własnie ta książka jest tego dowodem!
OdpowiedzUsuńA do losowania oczywiście zgłaszam się!
Właśnie w "polityce" przeczytałem artykuł o tej książce... o od razu zamówiłem ją sobie u "Mikołaja".
OdpowiedzUsuńKosiński - postać na tyle kontrowersyjna, że jeszcze przez długie lata będziemy się o niego spierać. Notabene to też świadczy o sile jego autokreacji.
Ja też się zgłaszam.
OdpowiedzUsuńJa się nie zgłaszam, bo szkoda zabierać miejsce tym, którzy naprawdę lubią takie książki. Zaznaczam jedynie swoją obecność, a co :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję spotkać osobiście Kosińskiego w 1988 roku, w czasie jego pobytu w Polsce. Pamiętam, jak niezmordowanie bronił wszystkich mitów - swoich i o sobie.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam książkę Głowackiego, w końcu on doskonale wie, jak się tworzy w Ameryce.
Dziubu
I ja, i ja!!! Uwielbiam Głowackiego
OdpowiedzUsuńja tez:)
OdpowiedzUsuńKsiążkę już posiadam w swych zbiorach. Ba, nawet z autografem mistrza.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, iż nie czytałam do tej pory nic Kosińskiego, ale chyba poprzedzę "Dżerzi" jakimiś jego dziełami.
A Pana Głowackiego uwielbiam. Na żywo jest jeszcze bardziej intrygujący niż bezwizerunkowy, lecz donośny, głos na kartach książek.
Do losowania się oczywiście nie zgłaszam.
Pozdrawiam :)
Przyznaję otwracie, że pierwszy raz słyszę to nazwisko ale lubie czytać książki o kulistach życia różnych postaci i ich zawodów. Na ogół najlepsze historie zawsze pisze życie więc dołączam się do uczestników zabawy.
OdpowiedzUsuńTamaryszku jednak 4, bo książka dobra ale na kolana mnie nie rzuciła. A z książki faktycznie się ucieszyłam, miło, że Świat Książki mi ją przesłał:)
OdpowiedzUsuńAmicusie o tym panu w książce Głowacki również wspomina. Szalenie jeste ciekawa jak to naprawdę było.
Insiderze chcesz wziąć udział w losowaniu mimo zamówienia?
Dziubu niesamowite, że miałaż okazję spotkać Kosińskiego. Wyobrażam sobie go jako bardzo charyzmatyczną postać.
Claudette a ja właśnie Głowackiego dotąd nic nie czytałam, widziałam tylko "Antygone w NY" w teatrze, ale już wieki temu.
chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńZgłaszam się do losowania. Prozy Kosińskiego nie znam, fascynuje mnie jako człowiek. Uwielbiam za to twórczość Janusza Głowackiego.
OdpowiedzUsuń