Strony

wtorek, 28 grudnia 2010

"Rock Mann czyli jak nie zostałem saksofonistą" Wojciech Mann


Gdy tylko ukazała się ta książka, bardzo chciałam ją przeczytać. Pana Wojtka bardzo lubię za jego poczucie humoru i barwę głosu. Pamiętam jak z utęsknieniem wyczekiwałam każdego odcinka MdM czy też fascynację Radiem Kolor.

"Rock Mann" nie jest typową biografią, Wojciech Mann skupia się w swojej książce tylko na jego kontaktach z muzyką. Dowiadujemy się więc jak rozpoczęła się jego fascynacja rock and rollem, jak wyglądało zdobywanie płyt i wiadomości muzycznych zza zachodniej granicy w PRL-u oraz przede wszystkim jak początkowe zainteresowanie muzyką stało się zajęciem na cały etat.

Mann dowcipnie i niezwykle barwnie opisuje swoje przygody, spotkania z piosenkarzami poświęcając wiele miejsca na przedstawienie peerelowskich realiów. Nie ukrywam, że te fragmenty najbardziej mnie rozśmieszały, a czasem wręcz wprawiały w rozrzewnienie. Mnóstwo tu także anegdotek i wspomnień, dotyczących gwiazd, którym podczas pobytu w Polsce towarzyszył Mann.
Pan Wojtek zamieszcza w książce swoje osobiste listy najgorszych piosenek, najlepszych koncertów czy najbardziej zdumiewających tekstów, które zachęciły mnie do skonfrontowania ich z moimi własnymi rankingami.

Książka Manna to relaksująca, skrząca się dowcipem lektura - przeczytałam ją z ogromną przyjemnością. Mojemu trzynastomiesięcznemu synowi za to bardzo podobała się żarówiasto różowa okładka, a mnie skład książki i liczne archiwalne zdjęcia.

Moja ocena: 4,5/6 (4,5, bo książka jest zdecydowanie za krótka)

Wojciech Mann, Rock Mann czyli jak nie zostałem saksofonistą, 199 str, Znak.

8 komentarzy:

  1. I jakie wrażenia?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pozytywne, tylko trochę oszukana ta książka, tu obrazek, tu pusta kartka i już prawie w połowie jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy12:16 AM

    Ja też bardzo lubię pana Wojtka Manna, więc chyba wkrótce również zdecyduję się sięgnąć po tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię pana Wojtka, szczególnie poranne, piątkowe audycje w Trójce. Świetny człowiek z dużym darem gawędziarski, dlatego myślę, że książka prędzej czy później trafi w moje łapki :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawiazujac do komentarza "the_book" Jest Mann,jade do prace znaczy sie jest piątek.. A jak leci "Dracullllaaaa" to powinienem mijać OBI w Katowicach.. :):):)Szkoda tylko,że książki nie przeczytam...Ale cóż..życie

    OdpowiedzUsuń
  6. Fotocyku czemu nie? Moge pożyczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo wartościowa książka

    OdpowiedzUsuń