Znacie Florkę? Ta sympatyczna ryjówka od dawna regularnie gości podczas naszych wieczornych rytuałów czytelniczych.
Moja Pięciolatka ma wiele powodów, by Florkę lubić. Jednego z nich, bardzo prywatnego, nie zdradzę ale nie gniewajcie się, bo książeczki Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel mają tyle zalet, że na pewno wystarczy ich na bardzo długi post.
Florka, a właściwie Florentyna, to bardzo mądra i ciekawska dziewczynka, ehem, ryjówka. We wrześniu, po przeprowadzce do nowego mieszkania, rozpoczyna pisanie pamiętnika. Młody czytelnik towarzyszy Florce przez cały rok i poznaje jej perypetie. W nowym miejscu Florce trudno znaleźć przyjaciół - nudzi się jak mops i zaprzyjaźnia z jeziorkiem, które niepostrzeżenie znika. Na szczęście niebawem trzy koszatniczki zachęcają Florkę do wspólnej zabawy.
Albertyna, Celestyna i Michalina okazują się być świetnymi towarzyszkami zabaw.
Flora nie tylko spędza czas na zabawie, przede wszystkim próbuje zrozumieć fenomeny świata dorosłych - na przykład czas, który każe rodzicom ciągle się spieszyć albo stawanie się dorosłym: tak trudno wyobrazić sobie, że własna babcia też kiedyś używała pieluszek! Florka walczy także z koszmarami nocnymi, wirusami, pomaga w remoncie domu i ujarzmia bałagan. Niemal wszystkie poruszane w książce problemy bliskie są mojej Pięciolatce, z zapartym tchem słucha jak sobie z nimi poradziła Florka. Miłym efektem ubocznym jest nauka nazw miesięcy i dni tygodnia - każdy miesiąc, to inna przygoda, która rozgrywa się w ciągu jednego tygodnia.
Przed narodzinami prawie Półtoraroczniaka bardzo często sięgałyśmy po kolejną część perypetii Florki: "Listy do Józefiny". Józefina jest wakacyjną przyjaciółką Florki. Dziewczynki tak bardzo się polubiły, że postanowiły prowadzić korespondencję. Florka opisuje w listach domowe nowiny. Najważniejsza z nich to, że ryjówka zostanie starszą siostrą. Florka przeżywa typowe lęki i radości związane z ciążą mamy, a potem z pojawieniem się braci. Właśnie te fragmenty szalenie interesowały moją Pięciolatkę. Zobaczcie jak nerwowo rodzice postanawiają uciszyć Wyjca i Wrzaskuna czyli braci Florki:
Nie mogę nie wspomnieć o ilustracjach Jony Jung - obie je bardzo lubimy za prostotę i intensywne barwy. Spójrzcie sami, Pięciolatka sama wybrała ulubione strony:
A to moja ulubiona strona, zobaczcie jakie ciekawe pozycje mieszczą się w ryjówkowej biblioteczce:
Niedawno ukazała się trzecia książeczka z Florką w roli głównej, którą właśnie pierwszy raz przeczytałyśmy, niebawem poświęcę jej osobną recenzję.
Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Florka z pamiętnika ryjówki, 52 str., Wydawnictwo Literatura
Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Florka listy do Józefiny, 53 str., Wydawnictwo Literatura
Urocza ta Florka :).
OdpowiedzUsuńDobrze, że są jeszcze takie fajne książki dla dzieci :).
Wyglądają na fajne książeczki ;)
OdpowiedzUsuńMayo jest wiele świetnych książek dla dzieci, tylko czasem trudno je znależć:)
OdpowiedzUsuńBujaczku :)
Bombowe są te ilustracje...
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło czytać tyle dobrego o Florce:) Przesyłam pełne wdzięczności buziaki-wiatraki znad morza! Roksana Jędrzejewska-Wróbel
OdpowiedzUsuńPani Roksano, dziękujemy za buziaki!! Przekażę mojej córci, będzie zachwycona:) Na razie przechodzi etap fascynacji Aurelką:) I my pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńJakie piękne imiona w tej książce się pojawiają! Swoją drogą Florentyna i Józefina to moje typy imion dla kolejnej córeczki i tak się zastanawiam, czy skojarzenia z ryjówką (to chyba dość popularne książeczki) nie będą dziecku bruździć :/ A dla obecnej pociechy muszę zdobyć.
OdpowiedzUsuńLilybeth faktycznie piękne. Nie sądzę, żeby Florentyna automatycznie kojarzyła się z tą książką, aż tak popularna ta seria nie jest. Życzę ci małej Florki albo Józi!
Usuń