Strony

poniedziałek, 21 listopada 2011

"Zamknięte drzwi" Magda Szabó



Bardzo długo czytałam tę powieść Magdy Szabó. Wielodniowe obchody urodzin dzieci, goście i rozliczne zajęcia odrywały mnie od lektury. Czasu i sił starczało mi na kilka stron czytanych późną nocą, a lektura nie sprawiała mi przyjemności. Wiedziałam jednak, że "Zamknięte drzwi" uchodzą za jedną z najlepszych powieści Szabó więc dzielnie czytałam i czekałam na zachwyt. Dopiero pod koniec książki akcja wciągnęła mnie do tego stopnia, że nie mogłam już bardziej odkładać lektury.

"Zamknięte drzwi" to szkic psychologiczny dwóch kobiet. Magda - pisarka, osoba otwarta, przyjazna, chętnie nawiązująca kontakty - po przeprowadzeniu się z mężem do nowego mieszkania, szuka gosposi. 
Emerenc mieszka w pobliżu, w niewielkim służbowym mieszkaniu, jest pomocą dla całej okolicy, calutkie dnie pracuje: zamiata, odśnieża, gotuje, sprząta, robi sprawunki. Jednak to nie Magda wybiera Emerenc, tylko ta druga po zasięgnięciu języka na temat pisarki i jej męża, decyduje się rozpocząć pracę u nich. To ona dyktuje warunki pracy - pojawia się wtedy, gdy chce, decyduje o urządzeniu mieszkania, o gotowanych potrawach oraz z oddaniem zajmuje się psem chlebodawców, a zwierzę kocha ją bardziej niż swoją panią. Emerenc jest apodyktyczna, złośliwa, wybuchowa, a równocześnie niezwykle czysta, porządna, pracowita i tajemnicza. Nikt nigdy nie był w jej mieszkaniu, wszyscy goście przyjmowani są w sieni, a drzwi do jej domu są zawsze zamknięte. Mimo tego Emerenc jest lubiana - mieszkańcy ulicy ją cenią, a między Magdą, a nią nawiązuje się niezwykła więź. 

Uczucie, które połączy kobiety, trudno opisać. To słodko-gorzka mieszanka miłości i nienawiści - to piękne wspólne chwile i szarpanie się, to dawanie, branie i obrażanie. Emerenc nie stroni od cierpkich słów - krytykuje pracę Magdy (przecież nie fizyczną!), jej religijność i gust. Magda z perspektywy czasu bardzo krytycznie opisuje swoje zachowanie - dopiero po czasie widzi błędy jakie popełniła wobec gosposi. Przez dwadzieścia lat, w ciągu których Emerenc pracowała dla Magdy i jej męża, pisarka coraz bardziej poznaje jej tajemnice i przeszłość. Już wie, że ta na pozór prosta kobieta, która gardzi pracą umysłową i książkami, ma w sobie niezwykle głęboką mądrość i wielki potencjał miłości do bliźnich i zwierząt. Emerenc powierza Magdzie swoje tajemnice i swoją godność. Ta ostatnia okazuje się być dla niej wartością nadrzędną.

Narrację powieści prowadzi Magda, Emerenc widzimy więc z jej punktu widzenia i chcąc nie chcąc dzielimy jej odczucia i poglądy. Przyznać muszę, że Emerenc długo czekała na moje zrozumienie i pewnie również dlatego tak trudno było mi przekonać się do tej powieści Szabó. Niewątpliwie jednak "Zamknięte drzwi" to majstersztyk psychologiczny - obie bohaterki to kobiety wyjątkowe, a rozwój ich wzajemnych relacji w niczym nie ustępuje intrydze najlepszego kryminału. 

Przeczytałam dotąd siedem powieści Szabó i "Zamkniętych drzwi" nie nazwę jednak jej najlepszą książką. "Piłat" i "Świniobicie" zrobiły na mnie większe wrażenie. 

Moja ocena: 5/6

Magda Szabó, Hinter der Tür, tł. Hans-Henning Paetzke, 303 str., Insel Verlag 1992.

12 komentarzy:

  1. A ja nie czytałam niczego Magdy Szabo. Muszę to zmienić, bo coraz częściej spotykam się z pozytywnymi recenzjami jej książek. I choć "Zamknięte drzwi" nie spodobały Ci się tka bardzo, to czytając recenzję stwierdzam, że książka powinna mi się spodobać.

    Pozdrawiam!
    PS: A ja właśnie piszę recenzję "Wrót" Connolly`ego. Może jutro (hm - dzisiaj) uda się opublikować ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałem o pisarce. Chętnie się zapoznam

    OdpowiedzUsuń
  3. Także jak Piter, pierwszy raz słyszę o tej pisarce, ale muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie i jak gdzieś napotkam książki jej autorstwa, to chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy10:49 AM

    Pamiętam, jak silne wrażenie na mnie wywarła ta książka Magdy Szabo. Pięknie napisana i z suspensem.
    Po niej czytałam "Świniobicie" i również mi się podobało. Ale chyba jednak bardziej "Zamknięte drzwi".

    W kolejce czeka "Staroświecka historia". Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oleńko polecam!

    Pisanyinaczej, cyrysia - Szabó trzeba znać!

    Direlasua - mam wrażenie, ze kolejność czytania książek także odgrywa jakąś rolę. Przeczytany jako pierwszy "Piłat" najbardziej mnie poruszył i zapadł w pamięć. U mnie też na półce czeka "Staroświecka historia".

    OdpowiedzUsuń
  6. Wciąż nie czytałam nic Magdy Szabó, ale zdecydowanie chciałabym to zmienić! I podobnie jak Oleńka - wciąż czytam pozytywne recenzje i opinie o jej książkach, ale wiecznie jakoś mi było nie po drodze... Zresztą, podobnie jak z innymi węgierskimi pisarzami. Z węgierskiej prozy czytałam dotychczas jedynie "Wylinkę" Simony Popescu i "Los utracony" Imre Kertésza. Na półce czeka Terézia Mora, György Spiró no i przede wszystkim Sándor Márai. A teraz definitywnie dołączy do nich Magda Szabó.

    OdpowiedzUsuń
  7. KaBuKi koniecznie! Ja z Węgier też czytałam tylko jeszcze Kertesza "Los utrracony" i Antala Szerba. Szabó koniecznie i bardzo bardzo polecam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedyna z Szabo wydanych po polsku, której nie czytałam. Z Węgrów ostatnio przypadł mi do gustu Laszlo Nemeth. Lubie też sandora Marai, ale bardziej w wydaniu autobiograficznym.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy7:18 PM

    Świetna jest też "Tajemnica Abigel".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam i nawet tutaj recenzowałam.

      Usuń
  10. Wydawnictwo Bona poleca zarówno "Tajemnicę Abigel" (wznowioną w 2013), jak i "Zamknięte drzwi" - planowana premiera 10 kwietnia 2013. Tu więcej informacji:
    http://www.wydawnictwobona.pl/autorzy/55/Szabo-Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam i bardzo się cieszę, że wznawiane są powieści Szabo.

      Usuń