Strony

wtorek, 7 maja 2013

"3096 dni" Natascha Kampusch



O historii Nataschy słyszał chyba każdy. Nie należę do osób, które śledzą doniesienia prasowe, nie oglądam telewizji, więc o jej losach niewiele wiedziałam. Po książkę sięgnęłam całkiem przypadkowo, pewnie skusiła mnie jej pozycja na listach bestsellerów, a towarzyszący jej film zadbał o odpowiedni PR.

Zaskoczyła mnie przede wszystkim forma książki - spodziewałam się swoistego pamiętnika, lecz Natascha bardzo prędko odbiega od tej formy. Początkowo opisuje swoje życie przed porwaniem, ale już wtedy analizuje swoje zachowania oraz wskazuje ich przyczyny. Opis porwania, a potem ucieczki to najbardziej poruszające momenty. Paradoksalnie, bo życie w piwnicznej klitce było horrorem, jednak wła śnie tamte sceny poruszyły mnie najbardziej.

Natascha niemal beznamiętnie ukazuje obraz swojego życia ale przede wszystkim analizuje swój stosunek do porywacza. To nie tyle opis jej codziennego życia, co psychologiczny szkic jej rozwoju, dojrzewania, mechanizmów, które pomogły jej przetrwać niewolę. Dziewczyna wskazuje co skłoniło ją do ucieczki, oraz tłumaczy, dlaczego nastąpiła ona dopiero po 8,5 latach. 

Zaskakuje dystans, dojrzałość, spokój oraz niewiarygodny instynkt życia  dziewczyny. Czytelnik bardzo szybko rozpoznaje, iż motywem powstania książki była chęć wyjaśnienia, zagłębienia istoty stosunku oprawca - ofiara. Zupełnie brak tu sensacji, tanich chwytów czy wątku kryminalnego. 

Trudno pisać o tym, co przeżyła Natascha - jeśli chcecie poznać jej losy, sięgnijcie po tę książkę. 

Moja ocena: 6/6

Natascha Kampusch, 3096 Tage, 288 str., Downtown Verlag 2012.

5 komentarzy:

  1. Poważnie?... Spodziewałabym się po tej książce raczej taniej komercji, niż dojrzałej relacji. Z reguły w ogóle nie sięgam po tego typu rzeczy, ale zafrapowało mnie to, co napisałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. POważnie, żadnej komrecji, tanich chwytów. Rzeczowa, wyważona relacja, dużo psychologii. Mnie bardzo poruszyła, IMO warto. Podziwiam tę dziewczynę.

      Usuń
  2. Od dawna mam ochotę na tę książkę, a Twoja recenzja zachęciła mnie jeszcze bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj - pięknie i bardzo ciekawie tu u Ciebie.Jeśli pozwolisz to rozgoszczę się na dłużej.W wolnym czasie zapraszam w odwiedzinki do Dobrych Czasów.Pozdrawiam i życzę chwili wolnego na relaks z książką.J.

    OdpowiedzUsuń