Strony

wtorek, 19 listopada 2013

"Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes



Powieść Moyes zaiste nie należy do gatunku literackiego, po który sięgam często, żeby nie powiedzieć nigdy. Zastanawiając się jednak nad wyborem kolejnego audiobooka, zatrzymałam się przy nazwisku autorki, bo wydawało mi się, że skądś je znam. Później przypomniałam sobie, że przewinęło się w zamierzchłych blogowych czasach, gdy jeszcze Padma organizowała wyzwania. 

Okazało się, że powieść Moyes to nieco kiczowata historia miłosna ale o dziwo do słuchania w aucie okazała się być całkiem dobra. Nawet aż tak bardzo nie przeszkadzały mi nieścisłości i odstępstwa od realiów. Na pewno po tej powieści Moyes nie dołączy do autorek, których będę czytać wszystko i na pewno nie przeczytałabym tej książki ale do słuchania w berlińskich korkach była w sam raz.

Louisa ma dwadzieścia sześć lat, mieszka z rodzicami i właśnie straciła pracę w kawiarni. Dziewczyna niespecjalnie ma pomysł na własne życie - nie ma żadnego konkretnego wykształcenia (właściwie nie wiadomo jakie ma), nie ma ambicji, nie ma hobby i niezbyt wysokie poważanie w rodzinie. Po wielu bezskutecznych rozmowach w urzędzie pracy Lou bliska jest rozpaczy. Rodzinie niezbyt dobrze powodzi się finansowo - ojciec obawia się masowych zwolnień w fabryce, matka nie pracuje, by zajmować się chorym ojcem a młodsza siostra i jej synek potrzebują wsparcia. Gdy więc ukazuje się nowe ogłoszenie o pracę, decyduje się je przyjąć, mimo że niekoniecznie odpowiada jej oczekiwaniom.  Louisa nie potrafi sobie wyobrazić opieki nad osobą sparaliżowaną, ale nieoczekiwanie wypada bardzo pozytywnie podczas rozmowy o pracę. Jej podopiecznym jest Will - były biznesmen w sile wieku, który uległ nieszczęśliwemu wypadkowi i od tego czasu przykuty jest do wózka. Kiedyś niezwykle aktywny, wysportowany, czerpiący z życia pełnymi garściami młody mężczyzna jest załamany i zgorzkniały. Zadaniem Louisy jest zapełnienie czasu Willowi, a przede wszystkim wzbudzenie w nim chęci do życia.

To powieść o dorastaniu, o szukaniu swojej drogi w życiu, ale także o sensie życia, o stosunku do niespełnosprawnych i ich problemach. Nie będe oszukiwać, że jest to głęboka analiza psychologiczna. To raczej lekka lektura, wyciskająca łzy. Do samochodu w sam raz.

Moja ocena: 3,5/6

Jojo Moyes, Ein ganzes halbes Jahr, tł. Karolina Fell, 512 str., Rowohlt 2013.

2 komentarze:

  1. Nie przepadam za gatunkiem, sięgam tylko po wybitne pozycje. A ta z tego co piszesz jest raczej średnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko wybitne pozycje to założenie wielce ambitne. Jak pisałam to także nie jest mój typ ksiązek.

      Usuń