Bardzo żałuję, że tak długo zwlekałam z przeczytaniem kolejnych tomów Północnej Dorgi. Dzięki miłej koleżance wreszcie mogę zakończyć lekturę genialnej sagi Cherezińskiej. Oba tomy wciągnęły mnie od pierwszej strony i śledząc losy Norwegii z punktu widzenia Einara, a potem Bjorna, Ragnara i Gudrun ciągle żałowałam, że od lektury poprzednich tomów minęło tak dużo czasu, a ja tak wiele szczegółów zapomniałam.
Podziwiam Cherezińską za wszechstronność - za to, że potrafiła opowiedzieć tę samą historię z tak wielu perspektyw, zbudować świat widziany oczyma tak różnych osobowości. Każda z nich to inne przekonania, inny charakter, inny styl a przede wszystkim całkiem nowa kreacja. Nie potrafię wyobrazić sobie procesu tworzenia sagi - ciekawa jestem sposobów autorki na utrzymanie porządku i zachowanie dokładności w szczegółach.
Spotkałam się z opinią, że saga to czytadło. Zgodzę się, bo powieści mają wszystkie cechy porządnego czytadła - pochłania się w ekspresowym tempie, z wypiekami na twarzy, z zapartym tchem. To jednak czytadło na wysokim poziomie - naszpikowane wiadomościami, faktami historycznymi, zaskakujące dokładnością i, zakładam także, wiernością. Jeśli tak mają wyglądać czytadła, to proszę o więcej:)
Pasja Einara podobała mi się nieco bardziej niż Trzy młode pieśni. Cherezińska rozszerzyła skandynawską perspektywę o Anglię, drobiazgowo przedstawiając życie w klasztorze. Fascynujący jest rozwój Einara, poszukiwanie własnej drogi i życie na granicy kultur - chrześcijańskiej i pogańskiej.
Trzy młode pieśni to już powiew innego życia - wszyscy trzej bohaterowie stoją u progu zmian i nawet jeśli ich nie akceptują, odrzucają styl życia rodziców. To historia o poszukiwaniu swojej drogi, na przekór wychowaniu i planom rodziców. Rewelacyjna jest postać Gudrun - kobiety pewnej siebie, odrzucającej tradycyjny model, ale potrafiącej zarazem użyć swoich wdzięków, by uzyskać pożądany cel.
Jestem pełna podziwu dla kunsztu literackiego Cherezińskiej i z przyjemnością przeczytam jej inne książki, a wam polecam gorąco lekturę sagi!
Moja ocena: 5,5/6
Elżbieta Cherezińska, Pasja według Einara, 387 str., Zysk i s-ka 2011.
El bieta Cherezińska, Trzy młode pieśni, 621 str., Zysk i s-ka 2012.
Przymierzam się do tej serii już od dłuższego czasu, tyle dobrego o niej słyszałam! Cherezińska podobno rewelacyjnie pisze, bardzo jestem ciekawa tych książek.
OdpowiedzUsuńAgnieszko IMO warto, pożyczyłabym Ci książki ale niestety nie mam swoich.
UsuńZacznę od jej Legionu, bo go już mam. A później sięgnę po jej inne książki, gdyż sporo dobrego o jej pisarstwie czytałam, a Twój post do dodatkowa zachęta.
OdpowiedzUsuńI ja chętnie "Legion" poczytam, mam go na liście do kupienia.
UsuńJa również zwlekam z przeczytaniem kolejnych tomów... "Sagę Sigrun" czytałam już kilka miesięcy temu, podobała mi się, choć pozostawiła pewien niedosyt. Za to "Korona śniegu i krwi" Cherezińskiej jest jedną z najlepszych książek historycznych, jakie miałam okazję poznać. :)
OdpowiedzUsuńTakże bardzo chciałabym przeczytać "Koron ę". Mnie się "Saga Sigrun" podobała ale kolejny tom IMO jest dużo bardziej wyrazisty.
UsuńPani Elżbieta wielką artystką i dobrą pisarką jest. To przyzna każdy mól książkowy :)
OdpowiedzUsuńZgadza się!
UsuńPrzeczytałam dwie pierwsze części, które w zasadzie mi się podobały i utknęłam. Einar tak bardzo mnie denerwował, że uczynienie go głównym bohaterem trzeciej części zadziałało silnie hamująco:( Ale pomysł dotyczący przedstawiania tych samych zdarzeń z różnych perspektyw i jego realizacja są faktycznie znakomite.
OdpowiedzUsuńMnie nie denerwował ale jakiś taki był w tle. Za to w swojej własnej powieści rozkwita.
UsuńA ja mam pytanie off topic - czy coś wiadomo w sprawie dalszych losów "Archipelagu"? Już tak dużo czasu mija i nic się nie dzieje. Straszna strata!
OdpowiedzUsuńWiadomo i nie są to wieści pozytywne niestety. I ja żałuję:(
Usuń