Strony

niedziela, 4 stycznia 2015

"Trzy połówki jabłka" Antonina Kozłowska



Po bardzo satysfakcjonującej lekturze Czerwonego roweru, sięgnęłam po pierwszą książkę Kozłowskiej i ponownie się nie rozczarowałam. Autorka pisze o zwykłych kobietach, które sprzątają, gotują, wycierają usmarkane buzie dzieci, biegają między pracą, a domem i mają rozterki. 

Tak jest w przypadku Teresy, która prowadzi całkiem normalne życie dość dobrze sytuowanej mężatki. Mąż całymi dniami pracuje i nieźle zarabia, a ona wychowuje dwoje małych dzieci, dorabia ucząc angielskiego w szkole językowej i nie do końca zadowolona jest z takiego życia. Nie wystarczają jej wieczory przed telewizorem, nieobecny duchem mąż, zamknięcie w domowym mikrokosmosie. Nie wystarczają także dlatego, że kiedyś był ktoś, kto magicznie przyciągał, fascynował, pojawiał się i znikał. Tego kogoś Teresa przypadkiem znowu spotyka i jej nudne, uporządkowane życie staje się nie do zniesienia.

Kozłowska ukazuje historię miłości i wyborów Teresy naprzemiennie opisując wydarzenia teraźniejsze i przeszłe. Tajemniczy Ktoś czyli Marcin zawsze był, miał swoje miejsce w sercu i myślach Teresy, a teraz nadszedł czas na podjęcie ciągle odsuwanej decyzji. Dotychczas ich losy schodziły się i rozchodziły, decyzje były podejmowane mimochodem, a fascynacja nie gasła. Teresa musi wybierać między nudną pewnością, a przyszłością nieznaną i pociągającą. Opisując dylematy głównej bohaterki, autorka przy okazji ukazuje dwa małżeństwa - sposób ich funkcjonowania, bolączki, wzloty i upadki, kusi się o analizę zdrady. Nie ocenia, nie wartościuje ale ukazuje różne jej aspekty. Tutaj nic nie jest czarne, bądź białe, a każdy wybór oznacza rezygnację z czegoś innego.

Z przyjemnością przeczytałam tę powieść, Kozłowska piszę rzutko, ma świetny zmysł obserwacji i niezwykle plastycznie oddaje warszawską rzeczywistość. Bardzo cenię jej język i spostrzegawczość.

Niestety nie mam Kukułki w swoim stosie, ale na pewno znajdzie się na mojej liście książek do przeczytania.

Moja ocena: 5/6

Antonina Kozłowska, Trzy połówki jabłka, 271 str., Wydawnictwo Otwarte 2012.

6 komentarzy:

  1. Myślę, że jeśli wpadnie mi w ręce to z chęcią przeczytam... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie pogardziłabym lekturą tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa książka, jak zresztą wszystkie Antoniny Kozłowskiej. Jednak Czerwony rower to do tej pory mój nr 1.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się dopiero wypowiem po lekturze "Kukułki".

      Usuń