Strony

niedziela, 19 lipca 2015

"Umarli mają głos. Prawdziwe historie" Marek Krajewski, Jerzy Kawecki


Książki Michaela Tsokosa, słynnego niemieckiego patologa, były dla mnie odkryciem. Przeczytałam wszystkie trzy jednym tchem. Lekarz opisuje w nich autentyczne przypadki, z którymi spotkał się w swojej karierze beletryzując stojące za nimi historie, próbując uchwycić motywy zabójcy oraz szczegółowo, a zarazem przystępnie opisując swoją pracę. Z niecierpliwością czekam na kolejne publikacje Tsokosa, tymczasem zaskoczył mnie Marek Krajewski, wydając książkę o podobnym charakterze. Wraz z wrocławskim patologiem Jerzym Kaweckim przedstawia dwanaście różnych przypadków przestępstw, które wymagały detektywistycznych zdolności i skrupulatnej pracy Kaweckiego. 

Na tę książkę rzuciłam się wręcz i pochłonęłam ją w ekspresowym tempie. Autorzy opisują czy raczej opowiadają wielorakie historie - zabójstwa, gwałty, pobicia. Krajewski dba o stronę beletrystyczną, a Kawecki o fachową. W moim odczuciu jednak rola Krajewskiego dominuje, zabrakło mi tu szczegółów. Autorzy wprawdzie używają wielu słów ze slangu patologów, dbają o rzeczowe wyjaśnienie kolejnych kroków pracy patologa oraz jego metod i obserwacji, które pomagają ustalić sposób śmierci ofiary ale jednak tych informacji w moim odczuciu było za mało. Po przeczytaniu tej książki na dobrą sprawę trudno sobie w każdym szczególe tę pracę wyobrazić. Życzyłabym sobie więcej medycznego słownictwa, wniosków z pierwszych oględzin ciała, szczegółowego opisu sekcji. Może zbyt bardzo pozostaję pod wpływem książek Tsokosa, w których te wszystkie informacje zajmowały sporo miejsca ale wydaje mi się, że nawet bez ich uprzedniej lektury, czułabym niedosyt.

Zaskoczył mnie także język Krajewskiego - dość dużo czasu upłynęło od mojego ostatniego spotkania z jego kryminałami - ale miałam w pamięci jego styl jako bardziej wyrafinowany. W tej książce niektóre zdania wydawały mi się być bardzo infantylne, tak proste, że przypominały szkolne wypracowanie. Nie wymagam koronkowego stylu w tego typu książkach ale najwyraźniej oczekiwałam jednak bardziej rozbudowanych i rzutkich zdań.

A same przypadki? Ciekawe, różnorodne, zaskakujące. Nie zamierzam o nich pisać, bo nie sposób streścić dwunastu historii, a i trudno wybrać kilka najciekawszych? najbardziej brutalnych? Zresztą po co je opisywać? Sięgnijcie sami, przekonajcie się, przeczytajcie. Mimo moich krytycznych uwag, polecam tę książkę. To chyba pierwsza tego typu polska publikacja i mam nadzieję na więcej.

Moja ocena: 4,5/6

Marek Krajewski, Jerzy Kawecki, Umarli mają głos. Prawdziwe historie, 304 str., Wydawnictwo Znak 2015.

2 komentarze:

  1. Jeszcze nie miałam okazji czytać nic Krajewskiego, ale po recenzji tej pozycji - kusi coraz bardziej. Polecam grę paragrafową na podstawie jednej z opisanych tu historii.

    OdpowiedzUsuń