Strony

wtorek, 14 czerwca 2016

"Dziewczynko, roznieć ogieniek" Martin Šmaus


Po przeczytaniu Papuszy, planowałam jak najprędzej poznać tę książkę. Jestem z siebie dumna, że nie poprzestałam na planach, bo warto było sięgnąć po powieść Czecha.

Šmaus opisuje dzieje cygańskiego rodu Dunków, który od zawsze zamieszkiwał lasy nieopodal wioski Poljana we wschodniej Słowacji. Tam rodzi się mały Andrejko, który jako trzylatek tak zachwyca swoją zręcznością wujka Fero, że ten postanawia zabrać chłopca do rodziny w Pradze. Na nic protesty zakochanej w synku matki, na nic płacz malucha, Andrejko wyrusza w podróż i ostatni raz widzi mamę. Wraz z opuszczeniem Poljany kończy się beztroskie życie chłopca. Cyganie mieszkający w Pradze zasiedlają rozwalającą się kamienicę, którą sami systematycznie dewastują, żyją z żebrania, oszustw i wyłudzania kolejnych zapomóg, a dla dzieci nikt nie ma czasu, ani dobrego słowa. Andrejko musi sobie radzić sam, wśród niechętnych mu starszych kuzynów, brudu, głodu, chaosu i hałasu. To jednak dopiero początek długiej drogi chłopca, który całe życie stoi między Cyganami, a gadziami. 

Pierwsza część książki to nie tylko opowieść o losach Andreja ale przede wszystkim obraz mentalności Romów. Autor opisuje ją nie wartościując ani nie oceniając. To przede wszystkim próba wiernego przekazu sposobu pojmowania świata przez Cyganów. Tutaj to oni dziwią się gadziom, którzy co rano wstają i pędzą do pracy, ich wymuskanym dzieciom, które chodzą do szkoły. Cygan rodzi się każdego ranka na nowo, a każdego wieczoru umiera. Nie planuje, nie myśli o konsekwencjach, po prostu cieszy się życiem. Gdy jest jedzenie, gdy są pieniądze świętuje, gdy ich nie ma bieduje, albo idzie do urzędu po kolejną zapomogę. Gdy brakuje drewna na opał, niszczy balustradę schodów albo wyjmuje belki z dachu, nie myśląc o tym, że niszczy swój dom. To jednak przede wszystkim społeczność wydarta z jej naturalnego środowiska, gdzie jej zasady i sposób życia dobrze funkcjonowały i współgrały z naturą. 

Andrejko obserwuje i początkowo dopasowuje się do rodziny i życzeń wujostwa - sprytnie kradnie i oszukuje. To pozbawione miłości i czułości dziecko stale tęskni za dotykiem matki, szuka ciepłych uczuć wśród kuzynostwa, które jest mu bliskie jak rodzeństwo. Pewnego dnia jednak nie sposób dalej unikać szkoły i cygańskie dzieci rozpoczynają naukę i po raz pierwszy konfrontowane są z jawną dyskryminacją i nienawiścią. Nauczyciele pełni są uprzedzeń, mówiące po romsku dzieci mają problemy z czeszczyzną, co szybko prowadzi do zniechęcenia do nauki, porażki i przesunięcia do szkoły specjalnej. Andrejko jest jednak sprytny, ale tak, jak inni uzależniony od dobrej woli nauczycieli. Życie chłopaka to sinusoida - od sukcesu, po porażkę, od światełka w tunelu, po poprawczak. Niezależnie, gdzie ląduje Andrejko - czy jest to poprawczak, więzienie czy szpital - instynktownie szuka akceptacji i uznania wśród gadziów. 

Šmaus nie polaryzuje, nie kontrastuje złych Cyganów i dobrych gadziów, raczej stara się naszkicować całą gamę uczuć i lęków po obu stronach. Wśród gadziów są osoby, które zdobywają się na zaufanie i wyciągnięcie ręki, tak jak ci, którzy nigdy nie polubią Cygana. Akcja powieści rozgrywa się na tle przemian w Czechach i Słowacji - poczynając od drugiej wojny światowej, poprzez okres komunizmu, aż po rozpad Chechosłowacji, zmienia się nastawienie państwa do asymiliacji społeczności romskiej. 

To bardzo szeroko zakrojona, ważna powieść, w której nie udało się autorowi uniknąć lekko pedagogiczno-moralizatorskiego tonu. Muszę dodać, że nie jest to natrętne, a ja jestem szczególnie na to wyczulona, więc być może dla innych czytelników nie będzie on wcale widoczny. Zaskoczyły mnie za to opisy natury, ale także uczuć, przemyśleń - spisane z rozmachem i niezwykle poetycko. 

Martin Šmaus został za tę książkę dwukrotnie nagrodzony i słusznie, to ważna powieść, szczególnie dla Czechów i Słowaków, gdzie problem współżycia z Romami wydaje się być wciąż aktualny.

Moja ocena: 5/6

Martin Šmaus, Mach mal Feuer, Kleine, tł. Eva Profousová, 359 str., dtv premium 2011.

4 komentarze:

  1. Wiesz, ze te ksiazke wydalo w Polsce wydawnictwo Ksiazkowe Klimaty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam pojęcia, dziękuję za informację. Szukałam info po polsku przed napisaniem notki ale nic nie znalazłam.

      Usuń
  2. Książka wydaje się być ciekawą pozycją. Myślę że po przeczytaniu Twojej opinii na pewno w niedługim czasie po nią sięgnę. Zapraszam również do siebie na www.in-land-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń