Nie pamiętam już, co skłoniło mnie do zakupu tego reportażu i pewnie długo nie zabrałabym się za lekturę, gdyby nie ponownie niezawodne stosikowe.
Na dobrą sprawę o historii słynnego wampira niewiele wiedziałam, poza nazwiskiem skazanego i pobieżnych wiadomościach o jego poczynaniach. Semczuk otwarł mi dopiero oczy na tę sprawę oraz kontrowersje, jakie wokół niej narosły. Prolog książki jest przewrotny, bo rozpoczyna się na cmentarzu. Autor próbuje odnaleźć grób Zdzisława Marchwickiego i jego brata Jana, bezskutecznie. Wydaje się, że ówczesna władza zrobiła wszystko, by zatrzeć pamięć o zbrodniarzach.
W kolejnych rozdziałach Semczuk stopniowo rekonstruuje śledztwo oraz proces rodziny Marchwickich. Odniosłam wrażenie, że stara się zachować stanowisko jak najbardziej obiektywne, skrupulatnie analizuje i przytacza fragmenty przesłuchań, wypowiedzi, nagrań oraz artykułów. Jestem pod wrażeniem ogromu jego pracy - autor przejrzał kilogramy akt, przesłuchał nagrania, porównał, zestawił i odtworzył setki tekstów i wypowiedzi. Stawia czytelnika przed tymi informacjami, pozostawiając mu pole do własnej oceny zebranych materiałów. Ta jednak sama się nasuwa, kombinacje i zatajanie faktów są oczywiste. Semczuk stopniowo obdziera skomplikowaną sprawę Marchwickiego z mitów i kłamstw. Czytelnikowi przedstawia postać zagubioną, uwikłaną w niezrozumiałą dla niego sprawę, człowieka prostego, prymitywnego wręcz.
Komentarz autora jest w tym reportażu zbędny, przedstawione fakty tak wyraźnie mówią za siebie, że wiele razy podczas lektury ogarniało mnie przerażenie. Konstrukcja książki skupia się na przedstawieniu procesu, same morderstwa wymieniane są tylko przy okazji przesłuchań i w trakcie samej rozprawy, bo nie one leżą w centrum zainteresowania autora lecy właśnie ów proces, zorganizowany w auli zakładów przemysłowych, zainscenizowany jak sztuka teatralna, pokazowy, potwierdzający doskonałość ustroju politycznego. Semczuk zwraca uwagę na wszystkich aktorów tego cyrku - sędziego, prokuratora, śledczych oraz ich uwikłanie w systemie.
Przerażająca i poruszająca, skrupulatnie przygotowana książka, która nie daje odpowiedzi lecz zmusza do wyciągania własnych wniosków.
Moja ocena: 4,5/6
Przemysław Semczuk, Wampir z Zagłębia, 385 str, Wydawnictwo Znak 2016.
Przerażająca i poruszająca, skrupulatnie przygotowana książka, która nie daje odpowiedzi lecz zmusza do wyciągania własnych wniosków.
Moja ocena: 4,5/6
Przemysław Semczuk, Wampir z Zagłębia, 385 str, Wydawnictwo Znak 2016.
Brzmi bardzo ciekawie, chętnie przeczytam w najbliższym czasie!
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto!
UsuńTeż tak myślę po przeczytaniu recenzji. Pewnie w przyszłym miesiącu :)
UsuńCiekawa jestem Twojej opinii!
UsuńJuż od dawna mam tą książkę w planach, ale póki co próbuję się przekopać przez zaległości książkowe, które mam...ilość nieprzeczytanych książek w moim domu woła o pomstę do nieba ;p.
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo, a książki leżakują, na szczęście wylosowano mi tę książkę, bo inaczej też by jeszcze czekała.
Usuńczytałam, mocny reportaż! ostatnio też czytałam Bestię - i polecam, jak będziesz miała ochotę na kolejny reportaż o innym polskim seryjnym mordercy ;)
OdpowiedzUsuńMam "Bestię", czeka na moje zmiłowanie na kindle.
Usuń