Strony

czwartek, 17 maja 2018

"Babcia na jabłoni" Mira Lobe


Tę książkę kupiłam na prezent dla bratanka, ale gdy mój syn ją zobaczył, bardzo chciał ją też mieć. Ja troszkę obawiałam się lektury, bo temat babci jest u nas bardzo trudny. Niedawno dzieci w dość traumatyczny sposób utraciły babcię, która miała szczególną więź z nimi, zwłaszcza z synem. 

Gdy czytaliśmy tę książkę, nie mogliśmy się nadziwić, jak podobna do naszej babci jest babcia z jabłoni. Tak samo szalona, tak samo gotowa na każdą przygodę i tak samo szczodra i chętna do zabawy. Mira Lobe opowiada o Andim - małym chłopcu, najmłodszym z rodzeństwa, który nie mam babć. Jego koledzy chwalą się wspaniałymi rzeczami, które robią z babciami, prezentami, które od nich dostają, a Andi jest coraz smutniejszy. Jego azylem i odskocznią jest stojąca w ogrodzie jabłoń. Chłopiec spędza na gałęzi godziny, zatapiając się w świecie swojej wyobraźni. Pewnego razu spotyka tam babcię ze stojącego w domu zdjęcia - babcię idealną i troszkę szaloną. To z nią Andi wypływa na morze, spotyka piratów, jedzie polować na tygrysy czy wybiera się do wesołego miasteczka. Taka babcia to skarb!


Tymczasem do domu obok wprowadza się starsza pani, która zaczepia Andiego, prosząc go o pomoc. W ten sposób między chłopcem, a nową lokatorką rodzi się znajomość, która stopniowo przeradza się w przyjaźń. Zaangażowany w pomoc chłopiec, ma coraz mniej czasu dla babci z jabłoni. Sąsiadka ma problemy ze zdrowiem, nie ma pieniędzy na szalone wyprawy, co więcej wcale ich nie planuje, ona po prostu jest i poświęca chłopcu czas. Ma dla niego zawsze otwarte ucho, pomocną dłoń, a przede wszystkim serce. 


To cudna opowieść o samotności, tęsknocie, bliskości i ważności kontaktów rodzinnych dla dziecka. Ostatni punkt nie jest może aż tak zauważalny dla osób otoczonych rodziną, ja jednak obserwuję jak dotkliwy jest on w przypadku moich dzieci, które czas spędzony w gronie rodzinnym przedłożą nad wszystko inne.


Czy muszę wspominać, że książka jest przepięknie wydana, opatrzona zachwycającymi ilustracjami Mirosława Pokory? Szkoda mi, że nie znałam tej lektury w dzieciństwie!

Moja ocena: 5/6

Mira Lobe, Babcia na jabłoni, tł. Maria Kurecka, 163 str., Wydawnictwo Dwie siostry 2009.

4 komentarze:

  1. Jedna z moich ulubionych lektur z dzieciństwa, aż się buzia uśmiecha na jej wspomnienie. A czytałam ją ponad czterdzieści lat temu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale, ja jej niestety w dzieciństwie nie poznałam.

      Usuń