To jedna z tych książek, które nas zupełnie zaskoczyły. Na pierwszy rzut oka wydawała się być książką dla najmłodszych, tymczasem siedzieliśmy nad nią we trójkę, szukając rozwiązań zagadek, wykoncypowanych przez Mariannę Oklejak.
To niezwykle kolorowa, wyróżniająca się w natłoku książek z zadaniami pozycja. Książkami z zadaniami nazywamy w domu wszelakie publikacje z łamigłówkami, krzyżówkami i zadaniami właśnie, które moje dzieci rozwiązywały namiętnie w wieku przedszkolnym. Teraz trudniej ich na taką aktywność namówić, Cuda niewidy jednak były taką odmianą, że zaangażowały nas wszystkich.
Oklejak opowiada historię dwóch braci, utrzymaną w konwencji baśni. Bracia są biedni i wyruszają w świat po drodze napotykając na różne przeszkody: a to ptaki, które wskażą drogę, gdy im pomóc, a to na ciemny bór czy też na diabła Rokitę. Każda kolejna strona to nowe zadanie, nowa przygoda i odsyłacz do innej strony, niekoniecznie kolejnej. Tym sposobem czytelnik eksploruje książkę, podążając za położonymi przez autorkę tropami. I wcale nie są to łatwe tropy, nad niektórymi stronami spędziliśmy sporo czasu, zanim odkryliśmy rozwiązanie zagadki.
Bardzo podoba się nam szata graficzna tej książki - jak widać już na okładce - ludowo-słowiańska. Kreska Oklejak jest zachwycająco kolorowa, energiczna, dynamiczna i wciągająca. Co ciekawe, mimo że strony są pełne kolorów czy tekstu, to nie odczuwałam w nich przeładowania - i mówię to ja, wielbicielka minimalizmu.
Jak się więc domyślacie, polecam wam tę książkę - przede wszystkim za jej uniwersalizm. Jestem pewna, że jest świetnym kompromisem do wspólnego czytania z dziećmi w różnym wieku.
Marianna Oklejak, Cuda Niewidy, 64 str., ArtEgmont, Warszawa 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz