Ten komiks Marty Falkowskiej znalazł się wśród laureatów trzeciej edycji konkursu im. Janusza Christy na komiks dla dzieci. To zdecydowanie książka przeznaczona dla młodszych dzieci, dla tych, które dopiero zaczynają swoją przygodę z czytaniem. Falkowska stawia bowiem na obraz, nie na słowo. Więcej tu onomatopei i krótkich wykrzyknień niż długich zdań, za to bardzo dużo pola do popisu dla wyobraźni.
Tosia mieszka w domu na skraju lasu, pewnego dnia w ogrodzie odkrywa dziwny ślad. Ślad, który nie pasuje do żadnego jej znanego zwierzęcia. Rezolutna dziewczynka wyrusza więc na poszukiwania osobnika, który pozostawił ów ślad. Wyrusza do lasu, choć mama zabroniła jej tam chodzić, a kot Precel przed wyprawą ostrzega. Kot jest tutaj głosem rozsądku, Tosia za to bardzo ciekawym dzieckiem, które lubi eksperymenty i nie stroni od przeszkód. Ironiczne komentarze Precla są świetne, to smaczek dla dorosłych, dziecko zapewne skupi się na fantazji dziewczynki, która w lesie spotyka rozmaite stwory. Kreska Falkowskiej świetnie oddaje to, co w swojej wyobraźni dostrzega Tosia. Pełne rozmachu rysunki przekazują mnóstwo treści.
Nie jestem niestety znawcą komiksów, na pewno nie jestem w stanie wyłapać wszystkich smaczków, ale jako laik sądzę, że album Falkowskiej, a szczególnie stworzona przez nią bohaterka to całkiem udany debiut. Ciekawa jestem czy autorka planuje kolejne części z Tosią w roli głównej.
Marta Falkowska, Oto Tosia. W poszukiwaniu Pietrostwora, 48 str., Wydawnictwo Egmont 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz