Strony

czwartek, 16 maja 2019

"Ósme życie (dla Brilki)" Nino Haratischwili


Bardzo długo czytałam tę monumentalną książkę, a moje odczucia oscylowały od zachwytu po znudzenie, od podziwu po konsternację. Ta lektura przypominała maraton, zakończyłam ją kompletnie wyczerpana, ale i zadowolona. Wykończyła mnie emocjonalna huśtawka, emocje wahały się od euforii po odrazę, satysfakcję natomiast wywołał rozmach, mnogość informacji i język.

Haratischwili przybliża czytelnikowi dwudziestowieczną historię Gruzji, opisując życie bardzo ciekawej rodziny, której szkielet stanowią silne, twarde kobiety. To one układają sobie życie w zgodzie lub niezgodzie z komunizmem, rodzą córki, kochają i nienawidzą. Nie chcę tutaj streszczać fabuły, bo mnogość imion, losów, faktów czyni to po pierwsze niemożliwym, po drugie wywołałaby tylko mętlik. Dość, że sam czytelnik bardzo uważnie musi podążać za losami Jaszich, by nie ugrzęznąć w plątaninie nazwisk.

Haratischwili nie stawa sobie granic - jeśli dzieło, to totalne. Tak więc każda postać ma swoje pięć minut, losy każdej poznajemy szczegółowo, autorka kreśli drobiazgowo każdy charakter. A jeśli już jesteśmy przy drobiazgach, to jest ich w Ósmym życiu mnóstwo - stroje i wystroje, drobnostki i bibeloty. I o ile poznajemy szczegółowo wnętrza, ubiory i okoliczności, to w zasadzie niewiele dowiadujemy się o kulturze Gruzji. Nie ma tu typowych zwyczajów, potraw, folkloru. Gruzja to rodzinach Jaszich, a ta rodzina to Gruzja, tematem wiodącym zaś jest historia, fakty, politycy, wojny, łagry, represje.

Jak wspomniałam to powieść o kobietach, mężczyźni są gdzieś w tle, nawet Kostja jeden z głównych bohaterów, ale to oni decydują o życiu, od ich łaski zależy realizacja marzeń, małżeństwo, los dzieci. Te silne kobiety poddają się swoich marionetkowym ojcom czy mężom, których często nawet naprawdę nie kochają.

Podczas lektury dużo uwagi poświęciłam językowi książki, Haratischwili przecież napisała tę powieść po niemiecku. Z ciekawością obserwowałam jak konstruuje zdania, jak tworzy niepowtarzalny styl. Według jej słów, pisanie w obcym języku nadaje jej pewien rodzaj dystansu do tworzonej powieści, mimo to emocji w Ósmym życiu nie brak. Bardzo ciekawi mnie grupa młodych pisarzy, emigrantów, którzy tworzą po niemiecku. Haratischwili zdecydowanie ma w niej silną pozycję.

Nie spodziewajcie się, że ta powieść literatura kobieca, typowy pageturner - zdecydowanie nie. Wiele razy odkładałam tę książkę, by odsapnąć, poukładać sobie w głowie fakty, zweryfikować tę czy inną informację. Dla mnie to przede wszystkim pouczająca powieść a dopiero potem saga rodzinna.

Moja ocena: 4/6

Nino Haratischwili, Dach achte Leben (Für Brilka), 1280 str., Frankfurter Verlagsanstalt 2014.

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń