Strony

piątek, 19 lipca 2019

"Basia i lato pod psem" Zofia Stanecka i Marianna Oklejak


To pierwsza powieść o Basi - na tyle gruba, że można ją czytać z dzieckiem przez kilka wieczorów i na tyle pasjonująca, że, jeśli głos rodzica pozwoli, można ją przeczytać w jeden dzień.

Wszyscy zagorzali czytelnicy Basi pamiętają, że o niczym bardziej nie marzy niż o własnym psie. Nawet żelki i zabawa nie są tak ważne jak pies. Urlop też nie. Gdy Basia się dowiaduje, że ma wyjechać nad morze pod namioty i nie będzie mogła spotykać Anielki i Paszczaka jest zrozpaczona. Tylko nadzieja, że nad morzem będą inne psy trzyma ją przy jako takim dobrym humorze. Najpierw jednak po drodze będą różne przygody. Tata Jacek pożyczył auto od wujka Rysia, a na wakacje pojechała z nimi kuzynka Lula, która wcale pod namioty nie chciała jechać. Po drodze łapią gumę, a potem nie mogą znaleźć kempingu i na miejsce docierają nocą. I w deszczu. Od razu pierwszej nocy namiot zalewa deszcz. Podziwiam rodziców Basi, że nie trafił ich szlag, bo ja bym się z czwórką dzieci w życiu pod namiot nie wybrała, a jakby mi się tyle przygód po drodze przytrafiło, to raczej nie miałabym dobrego humoru. Oni jednak są oazą spokoju, w środku nocy przenoszą obozowisko, mają siły utulić załamaną Lulę i nawet udaje im się trochę pospać.

Basia szybko poznaje na kempingu nowych przyjaciół - kolegę Rocha i psa Azora. Tym sposobem wakacje nie są takie złe, choć oczywiście nie pozbawione przygód. W drodze na urlop Basia obserwuje bowiem na stacji benzynowej scenę maltretowania psa i ten wątek będzie później bardzo istotny. Stanecka bardzo sprawnie wplata w odpowiedni dla dzieci sposób ten ważny temat. Porzucanie zwierząt latem, bicie, opuszczanie a także postępowanie ze straumatyzowanymi psami są centralną częścią książki.



Autorka zachwyciła mnie umiejętnością opowiadania o trudnych tematach w przystępny sposób. I jak zwykle językiem, no i wszystkimi tymi superpedagogicznymi zdaniami, jakie wkłada w usta rodziców Basi.

Zofia Stanecka, Marianna Oklejak, Basia i lato pod psem, 166 str., Literacki Egmont 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz