Wprawdzie książki o wydźwięku feministycznym są mi bliskie, to tej sama nie wybrałam. Mój DKK podrzucił ten tytuł i mimo bardzo pozytywnego nastawienia, bardzo mnie ta lektura rozczarowała.
Deborah Frances-White jest Australijką, która od wielu lat mieszka w Wielkiej Brytanii i zasłynęła ze swoich występów komediowych. Ich mottem przewodnim jest właśnie feminizm a zdaniem rozpoczynającym każdy podcast jest: I am a feminist but... I właśnie po owym but zaczyna się to, co ciekawe i z założenia dowcipne. Piszę z założenia, bo ja w ogóle mam problem ze stand-upami.
Książka Frances-White napisana jest wprawdzie lekko, ale ma tworzyć przeciwwagę do działalności komediowej i być na serio.
Autorka bazuje oczywiście na swoich wystąpieniach, rozwija je jednak o liczne aluzje, przemyślenia i wspomnienia. W kolejnych rozdziałach porusza mnogość tematów - cultural appropriation, płeć i jej definicję, ciałopozytywność, asertywność, dyskryminację pozytywną i wiele innych. Podczas przedstawiania swoich poglądów powołuje się na aktualne wydarzenia polityczne, cytuje rozmowy z działaczkami i aktywistkami oraz opiera się na własnych przeżyciach. I z tym mam problem. W tej książce jest po prostu za wiele wszystkiego - dla mnie to typowa kompilacja bazująca na podcastowej popularności. Gdyby autorka zdecydowała się napisać autobiografię, wplatając do niej wątki feministyczne, wyszłaby jej zapewne dużo lepsza pozycja. W tej książce najciekawsze są bowiem wątki wspomnieniowe - Frances-White została adoptowana, jej rodzina zdecydowała się na przystąpienie do Świadków Jehowy, gdy córka była nastolatką itd. Niestety upychanie przez nią fragmentów autobiograficznych między wywiadami i rozważaniami nie uatrakcyjnia tej książki tylko czyni ją jeszcze bardziej chaotyczną.
To zdecydowanie książka do czytania fragmentami i dla osób, które podzielają poczucie humoru autorki, ja niestety do nich nie należę.
Moja ocena: 3/6
Deborah Frances-White, The Guilty Feminist. From Our Noble Goals to Our Worst Hypocrisies, 336 str., Little, Brown Book Group 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz