Czwarty tom serii o perypetiach Leandra Losta za mną i już nie mogę się doczekać na kolejny. Leander całkowicie zadomowił się już w Fusecie, jego związek z Soraią kwitnie i gdyby nie wybuch bomby nadal rozkoszowałby się latem we dwoje. Ta bezprecedensowa sytuacja stawia jednak na nogi wszyskich komisarzy z Faro. Auto z bombą wybuchło przed filią banku mieszczącą się wśród gajów oliwnych. Tym sposobem nie ucierpiała żadna osoba, lecz zniszczone zostały skrytki bankowe, z których wyfrunęły setki banknotów dolarowych. Jedynym świadkiem eksplozji jest dziennikarz Julio Moreno, który wykonał fotografię banku oraz który oczaruje Gracianę. Julio będzie też adresatem listów przestępcy, który wyjątkowo lubi palindromy.
Zespół z policji kryminalnej dopiero tkwi na początku śledztwa, gdy kolejna eksplozja niszczy kutry japońskiej firmy odławiającej tuńczyka. Śledczy zaczynają podejrzewać, że bomby mają zwrócić uwagę na sytuacje związane z chciwością, brakiem poszanowania praw zwierząt itd. Żmudne rozwiązywanie zagadki tajemniczych bomb jest ciekawe, ale najwięcej smaku dodają powieści portugalskie klimaty oraz osobiste perypetie komisarzy. Leander ponownie zachwyca swoim logicznym do bólu myśleniem, co czasami prowadzi do sytuacji wręcz komicznych. Graciana po rozstaniu ze swoim wieloletnim partnerem zawiesza oko na wyżej wspomnianemu Moreno, ale nie uniknie też wielu napięć z Carlosem.
Z przyjemnością wysłuchałam tego audiobooka, przyznam, że nie mogłam się oderwać i słuchałam w każdej wolnej chwili. Mam ogromną nadzieję, że autor planuje kontynuację cyklu, bo to aktualnie jedna z moich ulubionych serii kryminalnych.
Moja ocena: 5/6
Gil Ribeiro, Schwarzer August, 400 str., czyt. Andreas Pietschamann, argon hörbuch 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz