Strony

wtorek, 13 października 2020

"Mimry z mamrami" Aleksander Lubina

 



Mimry z mamrami, mamałyga taka, plątania, zbieranina. Chaos, ale z sensem, z myślą przewodnią. Pomieszane języki, rozbuchane myśli, mądre i obrazoburcze. Takie, które współgrają z moim poczuciem świata i całkiem odwrotne. 

To myśli Hanka, który lubi gadać, lubi mieć zdanie, lubi się nim dobitnie dzielić. W swoich gawędach zawiera rys śląskiej historii, stosunków polsko-śląskich, współżycia i współistnienia Ślązaków i Niemców, i Polaków, i Czechów, i Żydów. Dużo tu osobistych wspomnień z dzieciństwa, bardzo mocno osadzonych w śląskiej tradycji, Hanek nie szczędzi opisów zwyczajów i śląskich obrzędów. Te fragmenty są bardzo nostalgiczne, wiele z nich przypomina mi moje dzieciństwo. By podążyć za słowami Hanka, dobrze znać śląski i niemiecki, dobrze jest orientować się w tematyce, bo Hanek nie tłumaczy, wykłada tylko swój światopogląd. I chętnie dzieli ludzi na elwrów, lebrów, hadziajów czy barbarów. Hankowi łatwo oceniać, zna swoje zdanie, jest go pewny i nie jest skłonny do kompromisu. Kategorycznie, dobitnie i bezpardonowo ogłasza swoje zdanie, nie unikając tematów bolesnych, trudnych i wstydliwych.

Po śmierci Hanka narrator odnajduje jego zapiski na kartach kalendarza i je przytacza - każde święto jest przyczynkiem do wspomnienia śląskich tradycji z nim związanych. Koniec książki do hankowe przykazania i prawdy. 

Czytałam tę książkę ze sporym dystansem oraz balansując między nostalgicznym wzruszeniem, a niezrozumieniem sposobu prezentacji swoich poglądów przez Hanka. Nie podobał mi się nie znoszący sprzeciwu i bezkrytyczny sposób, w jaki je demonstruje, niezależnie od tego, czy się z nimi zgadzałam. 
Książka natomiast zawiera cudowne, nastrojowe akwarele Grzegorz Chudego, które są wspaniałym uzupełnieniem lektury. 

Moja ocena: 4/6

Aleksander Lubina, Mimry z mamrami. Hanek i oni (elwry, lebry, pamponie, soronie, hadziaje i barbary) - albo o moich przodkach i zadkach, 80 str., Ligota 2016.

2 komentarze:

  1. Chyba jedyne, co mnie do tej książki przekonuje, to właśnie te informacje o śląskiej tradycji. A generalnie jakoś... Nie wiem. Chyba bym nie sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to książka dla faktycznie śląskich insiderów ;)

      Usuń