Strony

niedziela, 28 marca 2021

"Cygan to Cygan" Lidia Ostałowska

 


Tę książkę miałam na liście od lat, ale dopiero niedawno ją kupiłam i teraz przeczytałam. Temat Cyganów interesuje mnie od dawna, przewija się często w rozmowach z moimi dziećmi ponieważ mamy wielu przedstawicieli tej narodowości w Portugalii, którzy żyją w tradycyjny sposób i są bardzo widoczni. 

Ostałowska w krótkich rozdziałach opisuje problematykę społeczności cygańskiej w różnych krajach - Polsce, Bułgarii, na Słowacji czy Bałkanach. Te opowieści pełne są postaci, imion, pseudonimów, rodów, powiązań. Trzeba sporo uwagi, by rozeznać się w tym gąszczu. Ostałowska umiejętnie nakreśla różnice w życiu poszczególnych grup, w zależności od kraju, gdzie się osiedlili. Muszą się przecież dostosować do języka, religii, obyczajów, znać zasady rządzące danym społeczeństwem. Ale nie dostosowują się, żyją według własnego kodeksu i zasad. I w każdym kraju zmagają się z tymi samymi uprzedzeniami i stereotypami - Cygan to złodziej, kombinator, leniwy, brudny, zacofany, oszust. Pytanie, czy owe stereotypy są wynikiem sposobu bycia Cyganów, czy też wręcz przeciwnie - powstały, gdy Cyganie zostali zmuszeni do życia osiadłego? 

Przyznam, że miałam nadzieję, że z reportażu Ostałowskiej dowiem się właśnie tego - tym pytaniem zresztą dręczą mnie ciągle moje dzieci, choć oczywiście nie tylko tym. Jednak autorka zupełnie nie zajmuje się tą kwestią. Jej celem jest raczej przedstawienie kolorowego, różnorodnego świata europejskich Cyganów, przybliżenie ich mentalności, kodeksu, sposobu życia. Autorka jest zupełnie niewidoczna, co ciągle narzuca pytanie, w jaki sposób uzyskała tak wiele informacji. Wiadomo przecież, że Cyganie niechętnie dzielą się z gadziami swoimi tajemnicami, a z kobietami tym bardziej. Czułam podczas lektury spory niedosyt - tak bardzo liczyłam na diagnozy, wyjaśnienia, genezę problemów, jakąś analizę, a dostałam zaledwie zbiór luźnych, dość chaotycznych opowieści. 

Moja ocena: 3/6

Lidia Ostałowska, Cygan to Cygan, 176 str., Wydawnictwo Czarne 2012.

4 komentarze:

  1. Musi być to interesująca pozycja. Chociaż osobiście nie rozumiem zachwytu nad tą społecznością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj raczej zachwytu nie ma, u mnie zresztą też nie, bardziej ciekawość.

      Usuń
  2. Od tej autorki słyszałam o książce "Farby wodne", ale boję się, że podobnie, jak u Ciebie moje oczekiwania nie będą zaspokojone :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam "Farby wodne" na liście, ale odpuszczam.

      Usuń