Strony

wtorek, 6 lipca 2021

"Sungs Laden" Karin Kalisa

 


Karin Kalisa zachwyciła mnie swoimi umiejętnościami językowymi w Radio Activity, nie wiedziałam jednak, że potrafi pisać jeszcze piękniej! To co robi z językiem w powieści Sungs Laden, to absolutne mistrzostwo. Mój zachwyt nad metaforami, sformułowaniami, nieoczywistymi porównaniami nie ustępuje zachwytowi na treścią tej powieści. Kalisa stworzyła współczesną baśń o porozumieniu, umieszczając jej akcję w dzielnicy Berlina - Prenzlauer Berg. 
To słynne miejsce, hipsterska dzielnica, w której ceny mieszkań wystrzeliły w górę po tym, jak została odkryta przez resztę Berlina. Kalisa opowiada o społeczności wietnamskiej, która zadomowiła się we wschodniej części Berlina jeszcze za czasów NRD, gdy braterska pomoc umożliwiała Wietnamczykom podjęcie pracy w bogatszym kraju. Tak było w przypadku matki Sunga. 

Kalisa snuje opowieść o perypetiach rodziny tytułowego bohatera poniekąd mimochodem, obok wydarzeń współczesnych. Wszystko zaczyna się od dnia, w którym syn Sunga ma przynieść do szkoły coś wietnamskiego na dzień porozumienia narodów. Ani Sung, ani jego syn nie mówią po wietnamsku i nawet nigdy w Wietnamie nie byli, więc do pomocy staje babcia, która zabiera do szkoły swoją lalkę z wietnamskiego teatru wodnego. W szkole robi furorę, opowiadając baśń opartą na jej własnych przeżyciach. To pociąga za sobą ogromne zainteresowanie lalkami w dzielnicy oraz podsuwa pewien pomysł nauczycielce plastyki. Niebawem w większości szkół dzieci uczą się na robić podobne lalki. Ludzie zaczynają zauważać liczne sklepiki wietnamskie i oprócz warzyw i owoców, kupują lalki oraz wietnamskie kapelusze. Zainteresowanie wietnamskimi sąsiadami rośnie lawinowo, dzielnica się zmienia i zmieniają się sami Wietnamczycy, którzy po raz pierwszy doznają prawdziwej integracji i atencji ze strony sąsiadów. 

Kalisa snuje swoją opowieść w tak bezpretensjonalnym, uroczym stylu, pełnym humoru i serdeczności, że nie sposób przerwać lekturę. Jej obserwacje, opisy i diagnozy berlińskiej społeczności są tak absolutnie trafne, że wiele razy uśmiechałam się pod nosem. Cudowna, krzepiąca powieść.

Moja ocena: 5/6

Karin Kalisa, Sungs Laden, 255 str., czyt. Martin Baltscheit, Audible Studios 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz