Strony

niedziela, 22 sierpnia 2021

"Jeden z nas" Åsne Seierstad


 

Åsne Seierstad znałam z obu jej reportaży o Afganistanie, a jej pierwsza książka o Norwegii od bardzo dawna czekała na lekturę. Na szczęście została wybrana przez klub książkowy Polek na Obczyźnie i wreszcie ją przeczytałam. To był zresztą dobry moment, bo w tym roku przypada dziesiąta rocznica masakry.

O czym książka jest, nie trzeba pisać, nie spodziewałam się jednak, że jest aż tak opasła! Na pięciuset stronach Seierstad dokonała dogłębnej analizy Andersa Behringa Breivika. Dziennikarka bardzo drobiazgowo rozprawiła się z każdym aspektem życia przestępcy - poczynając od jego pochodzenia po wyrok. Reportaż jest ułożony chronologicznie, pomijając pierwszy, krótki rozdział, który wrzuca czytelniczkę i czytelnika bezpośrednio na Utøyę, w sam środek masakry. 

Na początku poznajemy więc rodziców i siostrę Breivika, a przede wszystkim sytuację rodzinną po jego narodzinach, problemy matki z wychowaniem dzieci, kontakty z urzędami, prośby o pomoc itd. To niełatwe dzieciństwo na pewno ukształtowało Breivika, który stał się nieśmiałym, ciągle dopraszającym się uwagi nastolatkiem. Seiersted prowadzi nas przez wszystkie etapy jego życia - przyjaciół, szkołę, działalność jako grafficiarz, zatopienie się w świecie gier komputerowych a następnie stopniową radykalizację. Doceniam bardzo drobiazgowe poszukiwania autorki i tak dokładne przedstawienie przestępcy, ale muszę przyznać, że z czasem te rozdziały robiły się nużące, szczególnie te o teoriach politycznych Andersa. Z trudem brnęłam przez streszczenia jego książki i wynurzenia na temat zalewu Europy przez islam. Oczywiście część o podłożeniu bomby pod parlamentem jak i wydarzenia na Utøyi czyta się poniekąd sama. Te wydarzenia są tak dynamiczne, tak potworne, tak porażające, że bardzo trudno książkę odłożyć, ale równie trudno czytać dalej. Seierstad przedstawia je z perspektywy Breivika, ukazując jego myśli, decyzje, a równocześnie obnażając kompletną porażkę policji, która miała szansę zapobiec aż tylu ofiarom. Te fragmenty czyta się bardzo ciężko, zwłaszcza myśli zabijanych nastolatków, a potem rozpacz rodzin. Trudno powstrzymać łzy, nie sposób zrozumieć, niemożliwym sobie wyobrazić. Seierstad towarzyszy kilkorgu nastolatkom i ich rodzinom, pokazując ich dorastanie, zaangażowanie w politykę, plany, cele, marzenia. Ten zabieg pozwala czytelniczce i czytelnikowi lepiej poznać ofiary, zrozumieć ich motywację w zaangażowanie się w politykę i oczywiście dotyka emocjonalnie. 

To nie jest łatwy reportaż, z wielu względów. Spore fragmenty są nużące, męczące, wiele jest tak poruszających, że bardzo trudno je czytać. Seierstad wykonała fantastyczną robotę, drobiazgowo relacjonując życie i działanie Breivika. Skończyłam lekturę z poczuciem, że autorka nie pominęła żadnego aspektu, równocześnie zachowując największą możliwą neutralność. 

Moja ocena: 4/6

Åsne Seierstad, Einer von uns, tł. Frank Zuber, Nora Pröfrock, 544 str., Kein & Aber Verlag 2016.

2 komentarze:

  1. Szczegółowość w tego typu pozycjach świadczy o skrupulatności, co z jednej strony jest dobre, ale faktycznie czasem jest to już bardzo nużące, doskonale to rozumiem. Sama często widzę, że męczą mnie zbyt długie i dokładne fragmenty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo zalezy od tematyki, a tu akurat te polityczne wynurzenia mnie męczyły.

      Usuń