Strony

wtorek, 18 stycznia 2022

"Chlorek sodu" Jussi Adler Olsen

 


Naczekałam się na kolejny tom cyklu o Carlu Mørcku - czego bardzo nie lubię, bo zaczynając lekturę dziewiątej części, usilnie próbowałam sobie przypomnieć, jak skończyła się i o czym tratowała w ogóle poprzednia! Po jakimś czasie mi się to na szczęście udało, ale nie zmienia to faktu, że takie przerwy między kolejnymi tomami, mojemu zadowoleniu z czytania nie służą.

Akcja tego tomu rozgrywa się w grudniu 2020 roku - są więc maseczki, kwarantanny i chorzy na covid, co skutecznie utrudnia pracę na policji. I jest bardzo skomplikowany przypadek - pracownicy departamentu Q wysnuli paralele między kilkoma rzekomymi samobójstwami. Wszystkie te samobójstwa łączy kilka faktów - osoby te nie miały depresji ani obniżonego nastroju, wszystkie zajmowały się w życiu sprawami wątpliwymi etycznie i, co najbardziej kuriozalne, w miejscu ich śmierci technicy znajdowali sól kuchenną. Stopniowo zespół Carla odkrywa coraz więcej punktów wspólnych - jednym z nich jest data, w której osoby giną. Co więcej nagle pojawia się coraz więcej przypadków, które pasują do tego schematu. A wszystko zaczęło się od ataku na pewien warsztat samochodowy, w którym zginęli wszyscy pracownicy oraz przypadkowo mały chłopiec. W 1998 tę zagadkę próbował bezskutecznie rozwikłać Marcus Jacobsen. 

Sporo dzieje się także prywatnie u członków departamentu - przede wszystkim u Assada, który od nowa układa sobie życie ze straumatyzowaną rodziną. Carl także nie ma lekko - okazuje się, że prowadzone jest śledztwo w sprawie handlu narkotykami, w który Carl i Hardy mieli być zamieszani. Carl zupełnie się tym nie przejmuje i angażuje się całkowicie w aktualny przypadek - chodzi przecież o masowego zabójcę. 

Książkę czyta się świetnie - zresztą nie miałam żadnych wątpliwości, że tak nie będzie. Pandemiczna aktualność jest dla mnie wciąż smaczkiem pachnącym nowością, nadal mnie zaskakuje, że już to mamy w książkach. Jussi Adler Olsen bierze na tapet ciekawe tematy - samosąd, poczucie sprawiedliwości, chęć uporządkowania świata, ale także aktualne problemy społeczne i oczywiście pandemię. 

To z pewnością nie będzie ostatni tom cyklu, autor zostawił furtkę, i to szeroko otwartą furtkę, teraz trzeba tylko czekać, co wykombinuje.

Moja ocena: 4/6

Jussi Adler Olsen, Natrium Chlorid, tł. Hannes Thiess, czyt. Wolfram Koch, 528 str., Der Audio Verlag 2021.

1 komentarz:

  1. Zapowiada się ciekawie. Od siebie polecam "Sumienie". Genialny debiut literacki autora, który stworzył świetną kryminalną fabułę.

    OdpowiedzUsuń