Strony

niedziela, 10 kwietnia 2022

"Tęsknota" Gaël Faye

 


Gabriel ma 11 lat i szczęśliwe dzieciństwo - mieszka w miłym domu w Budżumburze, stolicy Burundi, ma świetną paczkę kolegów, kochaną siostrę i fajnych rodziców. Wszystko zaczyna się jednak psuć, gdy przestaje się układać między mamą i tatą. Tata jest francuskim przedsiębiorcą, a mama Afrykanką, uchodźczynią z Rwandy, przynależącą do plemienia Tutsi. Faye opowiada o wydarzeniach z początku lat 90. XX wieku z perspektywy chłopca, który obserwuje i nie rozumie. Który nie ma szansy zrozumieć, bo rodzice, chcąc uchronić dzieci, nie opowiadają zbyt wiele o polityce. Gaby zatraca się więc w chłopięcych zabawach, szkole, pisaniu listów do koleżanki z Francji, psikusach, ale równocześnie obserwuje dorosłych i rozumie coraz więcej. 

Dziecięca perspektywa tej opowieści oznacza ogromną dozę nostalgii, ale także wzmaga grozę i tragizm sytuacji w Rwandzie, która odbiła się również echem na Burundi i polityce tego kraju. Stopniowo życie Gabriela i jego rodziny ogarnia echo narastającego konfliktu tuż za granicą. Chłopiec stopniowo z zachowania rodziców wyczytuje niepokój, zło i zmartwienia, nie rozumie jednak ciągle różnicy między Tutsi i Hutu. Umysł dziecka próbuje pojąć genezę konfliktu, ale oczywiście nie potrafi tego zrozumieć.

To piękna, zapewne autobiograficzna, powieść o dorastaniu w Afryce, które pełne jest uroku, nostalgii, dziecięcej radości. Faye pokazuje, że dzieciństwo na tym kontynencie nie zawsze musi być przepełnione biedą, że może przypominać Bullerbyn. Dekonstrukcję tego obrazu obserwujemy stopniowo, jej oznaki nadchodzą niespodziewanie, najpierw pod postacią rozstania się rodziców, które podszyte jest politycznym wrzeniem w kraju matki. Tragedia widziana oczyma dziecka tym bardziej poraża i paraliżuje. 

To bardzo ciekawe spotkanie z literaturą Burundi, polecam!

Moja ocena: 5/6


Gaël Faye, Tęsknota, tł. Katarzyna Marczewska, 208 str., Wydawnictwo W.A.B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz