Strony

piątek, 15 lipca 2022

"Tamtego ranka, kiedy po nas przyszli" Janine Di Giovanni


Przenieśmy się do roku 2012, do Syrii, to tak niedawno, prawda? Kto nie pamięta ciągnących się na setki kilometrów kolumn uchodźczyń i uchodźców. Tam, w Syrii była wtedy Janine Di Giovanni, która odwiedzała Damaszek, Latakię, Homs, Aleppo i inne miejscowości. Amerykanka stawia na rozmowy z ludźmi, głównie z kobietami. Mieszka z nimi, towarzyszy im, obserwuje i słucha. Te opowieści są potworne, trudne, ciężkie do wytrzymania. Tu nie ma ani jednej pozytywnej wiadomości, ani jednego szczęśliwego zakończenia. To relacji o zagładzie, o torturach, o poniżeniu - o najgorszym obliczu wojny.

Autorka nie ma pretensji do stworzenia pełnego obrazu wojny czy kompendium wiedzy o tym konflikcie. Jej relacje są wyrywkowe, ograniczają się do konkretnych chwil, dni, wydarzeń. Autorka wprawdzie osadza je w kontekście, ale tu powołuje się głównie na własne przeżycia, podróż, rozmowy. Opisuje trudności z dostaniem się do konkretnych miejsc, z zaaranżowaniem spotkań czy rozmów. W orientacji czasowej pomaga natomiast zamieszczone na końcu książki szczegółowe kalendarium syryjskiej wojny. 

To nie jest lektura, która przyniesie jakiekolwiek katharsis. Wręcz odwrotnie, uświadamia, że wojny dzieją się od nowa i od nowa i że każda z nich jest niemniej brutalna od poprzedniej. Mimo to warto i należy czytać takie książki - mi reportaże Di Giovanni poukładały w głowie tło tej konkretnej wojny, pozwoliły zrozumieć, jak do niej doszło, jakie cele mają strony konfliktu oraz w jaki sposób zamieszane są w nią kraje postronne. Autorka z całym przekonaniem potwierdza doniesienia o brutalności reżimu, znamienne są także relacje osób z wyższych sfer czy stolicy, które na początku tej wojny nie brały całkiem na serio. Wszystkie opisane przez Amerykankę postawy powtarzają się o każdej porze i pod każdą szerokością geograficzną i to jest w tej książce najsmutniejsze.

Moja ocena: 4/6

Janine Di Giovanni, Der Morgen als sie uns holten. Berichte aus Syrien, tł. Susanne Röckel, 251 str., S. Fischer Verlag 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz