Do lektury tej książki zachęciły mnie liczne pozytywne recenzje. Przyznam, że nie obiecywały zbyt wiele. Posełki to naprawdę bardzo ciekawy reportaż o kobietach, o których nigdy wcześniej nie słyszałam. Co więcej, nie miałam pojęcia, że w sejmie pierwsze posłanki walczyły już w latach 20. Nie jest to jednak pokrzepiająca lektura, choć podziwiam te odważne, oddane walce kobiety, bo to, o czym one mówiły, jest dotychczas aktualne. Reakcje, na które były narażone, powtarzają się do dziś. Ich nieustanna praca nadal jest konieczna. To niezwykle smutny wniosek. Sto lat zmieniło tak wiele i tak mało zarazem!
Wiechnik opowiada życie ośmiu posełek, koncentrując się szczególnie na Zofii Moraczewskiej, której życie jest osią całej książki. Zakładam, że dzięki jej sławnemu mężowi zachowało się więcej materiałów, listów, wspomnień, dzienników. Pozostałe życiorysy na pewno nie były tak łatwe do zrekonstruowania, bo jak się okazało o przeszłości politycznej niektórych z kobiet zupełnie nikt nie wiedział. Cechą wspólną wszystkich posłanek była całkowita bezinteresowność działań. Te kobiety autentycznie miały poczucie misji i z całych sił walczyły o edukację i równość kobiet, zwłaszcza tych biednych, nieuprzywilejowanych.
Tak jak napisałam wyżej - ta książka jest po prostu ciekawa, do tego napisana rzutko, potoczyście, że trudno się od niej oderwać. Wiechnik nie poświęca się politycznym rozważaniom, choć oczywiście nie sposób uciec od tych tematów, lecz stara się nakreślić zwykłe życie kobiet - rodzinę, dzieci, osobiste nieszczęścia, nieustającą pracę w domu i w stowarzyszeniach kobiecych, w szkołach, w sejmie itd. To były działaczki całym sercem, były waleczne, pracowite, inteligentne, świetnie zorganizowane i odważne.
Wiechnik udało się stworzyć reportaż trzymający w napięciu, tak, wiem, jak to brzmi, ale naprawdę tak jest. Równocześnie autorka przekazała ogrom informacji, szczegółów, nie czyniąc z opisanych postaci papierowych figur. Czytając tę książkę, współodczuwałam z nimi, rozumiałam ich problemy i troski, które wcale nie były odległe od tych współczesnych.
Bardzo polecam!
Moja ocena: 5/6
Olga Wiechnik, Posełki, czyt. Kamila Kuboth-Schuchardt, 482 str., Wydawnictwo Poznańskie 2019.
Mam w planach ten reportaż, jednak jak na razie jest dość daleko na mojej liście.
OdpowiedzUsuń