Tracy wraz z matką wybierają się do Indonezji, w Parku Narodowym Komodo mieszka Roy - starszy brat Tracy, który robi tam kurs na nauczyciela nurkowania. Dla niego to odskocznia po rozwodzie, dla niej oderwanie od męczącego macierzyństwa.
Wylot do Indonezji to szansa na ponowne sklejenie rodziny, spędzenie czasu razem w pięknym miejscu. Cała rodzina kocha nurkowanie i ma nadzieję na wspaniałe przeżycia pod wodą. Vann zresztą nie będzie szczędził opisów świata podwodnego - ryb, koralowców, żyjątek małych i mikroskopijnych. Przyznam że te opisy przeniosły mnie w ten cudowny świat, do którego bardzo tęsknię i który w tej książce początkowo stanowi odskocznię od zgiełku dnia codziennego, a później staje się areną dla nierozwiązanych konfliktów.
Między tą trójką bohaterów iskrzy. Tracy jest pełna gniewu na brata, który bez wyraźnego powodu zrezygnował z dobrego, spokojnego małżeństwa i miota się po świecie w poszukiwaniu siebie. Tymczasem ona wychowuje pięcioletnie bliźniaki praktycznie sama. Jej mąż jest tancerzem i temu się poświęca. Ona natomiast jest całkowicie wyczerpana rolą matki i nie potrafi cieszyć się już kilkudniowym urlopem, który z założenia miał jej dać wytchnienie. Matka stoi między dziećmi jak między młotem a kowadłem, nieudolnie próbując załagodzić konflikty.
Vann stworzył rewelacyjne portrety psychologiczne całej trójki. Roy to arogancki, pewny siebie facet, który nie boi się krytyki i występowania poza szereg. Jego zachowanie działa deprymująco na sfrustrowaną Tracy i obezwładniająco na matkę, która ma tendencję do bronienia syna. Napięcia między tą trójką są opisane mistrzowsko, a scena konfliktu zapiera dech. Bardziej jednak podobała mi się postać Tracy - Vann fantastycznie opisał jej zmęczenie, gniew, wypalenie i wyczerpanie. Sceny z domu, gdy zajmuje się synami są genialne i niezwykle prawdziwe, jej przemyślenia i działania absolutnie autentyczne. Zachowałam sobie kilkanaście cytatów - tak trafnych, jakby napisała je przeżywająca to samo co Tracy kobieta.
Komodo to moja ulubiona książka Vanna - ze względu na nurkowanie, Indonezję i autentyczny obraz macierzyństwa. Polecam!
Moja ocena: 6/6
David Vann, Komodo, tł. Dobromiła Jankowska, 256 str., Wydawnictwo Pauza 2022.
Od jakiegoś czasu mam tę książkę gdzieś z tyłu głowy. Twoja notka mi o niej przypomniała i teraz mam jeszcze większą ochotę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuń