Strony

wtorek, 16 kwietnia 2024

"Jezus umarł w Polsce" Mikołaj Grynberg

 


Kryzys uchodźczy na granicy polsko-białoruskiej trwa już kilka lat, Grynberg pojechał do wiosek położonych najbliżej i rozmawiałam z osobami, które pomagają oraz z dwoma pracownikami straży granicznej. Z tymi dwoma ostatnimi dużo trudniej było się umówić na rozmowę i przeprowadzić sam wywiad. 

To rozmowy z osobami napływowymi, które zamieszkały w Białowieży, szukając spokoju i oddalenia od ludzi, ale także z miejscowymi, którzy są częścią środowiska, znają pracowników straży, policjantów, decydentów. Każda z tych osób pierwszy raz pomogła dość spontanicznie, bez głębokiego namysłu, a przede wszystkim bez świadomości tego, jakie konsekwencje je czekają. Rozmówcy opowiadają, jak pomagają, jak zaczęli, co robią, jak się zmieniło ich życie i jakie tego pomagania ponieśli konsekwencje. A jest ich wiele – od zmiany stylu życia po zespół stresu pourazowego. Grynberg pyta także swoje rozmówczynie i rozmówców o ich stosunek do Polski, o to jak się zmienił po tym, jak zaczęli pomagać. 

W tych rozmowach przeplatają się także konkretne historie osobiste – osób pomagających, a przede wszystkim uchodźców. Autor pokazuje, na ile może, ich motywy, pochodzenie, wykształcenie, zachowanie. Nie, nie wybiela niczego, czasem są to kontakty bardzo pozytywne, czasem przejawiają się zachowania roszczeniowe, ale i tu Grynberg potrafi znaleźć ich przyczynę.

Co najważniejsze, autorowi udało się przeprowadzić te rozmowy z wielką delikatnością, zachowując spokój, neutralność. Stawianie tego samego zestawu pytań to ciekawy zabieg, utrzymujący ramy wywiadu, ale także pokazujący powtarzalność doświadczeń. 

Trudno cokolwiek napisać o tej książce, to trzeba czytać. Koniecznie. Nie dowiedziałam się z niej wprawdzie niczego nowego, ale potwierdziła ona to, jak czuję i doświadczam świat i innego człowieka, niezależnie od kraju jego pochodzenia i koloru jego skóry.


Moja ocena: 6/6

Mikołaj Grynberg, Jezus umarł w Polsce, 320 str., Wydawnictwo Agora 2023.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz