Przedstawiam aktualny stosik, który rośnie i rośnie. Niewiele ubyło od poprzedniego razu, bo książki głównie biblioteczne czytałam. Kiedy ja się z nim uporam? Na zdjęciu nie ma ogromnego stosu czasopism, które niedawno dotarły z Polski. Stale mam konfliktów interesów, co czytać, czasopisma czy książki?
Stosik robi wrażenie- ale przyznaję, dostałam prawie skrętu szyjnego , bo na zdjęciu jest do góry nogami, ale jakoś poradziłam sobie:))))
OdpowiedzUsuńStosik na pewno zapewni Ci rozrywkę w niejeden jesienny wieczór :) Miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńHihi, tak u mnie książki sobie leżą:)
OdpowiedzUsuńO, pewnie niedługo do stosiku dołączy "Piekło pocztowe". U mnie dołączyło, ale dziś skończę. Potem skrobnę recenzyjkę, a potem może też zrobię zdjęcia mojemu stosikowi?
OdpowiedzUsuńKarolino, na pewno, będę w Polsce w październiku i sobie kupię:) Czekam na Twoją recenzję.
OdpowiedzUsuńKonflikt mam ten sam, ale w sumie rozwiązuje się on automatycznie - wszystko zależy od nastroju i możliwości koncentracji;) Choć ostatnio to zarówno stosy książek, jak i stosy gazet zalegają me półki:P
OdpowiedzUsuńU mnie stoi już kilka stosików :-/ a czasu jak nie było, tak nie ma... "Maskotka" bardzo dobra, wzruszająca książka, a Ćwirlej przezabawny, zwłaszcza dla Poznaniaków (ta gwara!) :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za zachętę do Ćwirleja, bo podchodzę do niego ze spora nieufnością. O "Maskotce" czytałam już w DF i jestem przekonana, że to świetna pozycja. Bardzo ciekawy jest Twój blog!
OdpowiedzUsuń