Strony

sobota, 21 sierpnia 2010

"Od Astrid do Lindgren" Vladimir Oravsky, Kurt Peter Larsen, Autor anonimowy


Trójka autorów przedstawia w formie krótkich scen pewien okres z życia Astrid Lindgren. Wpadamy w życie słynnej pisarki, gdy siedzi ona na drzewie w rodzinnej wiosce. Pod drzewem trwają gorączkowe przygotowania do wyjazdu osiemnastoletniej Astrid. Dziewczyna zmuszona jest opuścić rodzinne gospodarstwo i zamieszkać w Sztokholmie, gdzie rozpocznie kurs sekretarski. Pisarce towarzyszymy przez kilka następnych lat, do momentu poznania przyszłego męża.

Dzięki kompozycji książki, czyta się ją bardzo szybko. Równocześnie jednak taka konstrukcja powieści pozostawia niedosyt. Wpadamy w życie Lindgren, poznajemy hardą, pełną energii dziewczynę i nagle musimy ją opuścić. Autorzy książki zapewniają, iż zbierają materiały do kolejnych powieści. Wolałabym jednak, by nie dzielili życia Lindgren, lecz opublikowali obszerniejszą książkę obejmującą od razu całe życie pisarki.

Astrid Lindgren wielbiłam całą mocą mojego dziecięcego serca. Nigdy jednak nie zastnawiałam się nad życiem pisarki. Trio autorów rozbudziło we mnie apetyt na poznanie jej losów, jej drogi do pisarstwa. Na pewno postaram się dowiedzieć więcej o Lindgren, a jeśli powstaną kolejne, zapowiedziane, tomy na pewno po nie sięgnę. Nie można bowiem odmówić tej szczupłej książeczce swady, rzutkości i nowatorskości w ujęciu tematu.

Moja ocena: 4/6

P.S. Kwiecienko, dziękuję za pożyczenie:)

Vladmir Oravsky, Kurt Peter Larsen, Autor anonimowy, Od Astrid do Lindgren, tł. Bogumiła Ratajczak, 156 str., Wydawnictwo Czarne.

2 komentarze:

  1. Mnie również ta szkicowa, "scenariuszowa" forma książki zirytowała. Dużym zaskoczeniem był dla mnie również kontrast między ciepłem, optymizmem książek Astrid a jej dość ponurym życiem. A może właśnie stąd ta umiejętność cieszenia się każdą chwilą.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O proszę, ciekawe. Nie słyszałam nawet o tej książce, ale poszukam, rozejrzę się.

    Swoją drogą, też nigdy nie zastanawiałam się nad prywatnym życiem autorów... Czas nadrobić.

    OdpowiedzUsuń