Strony

środa, 25 sierpnia 2010

"Taniec z aniołem" Åke Edwardson


Dzięki stosikowemu losowaniu szybcilj niż sądziłam sięgnęłam po pierwszą powieść kolejnego, jeszcze mi nieznanego, szwedzkiego mistrza kryminału.
Erik Winter nie przypomina jednak innych skandynawskich policjantów - to elegancik, nieco zadufany w sobie, wielbiciel jazzu. Winter nie ma rodziny, lecz kochankę. Komisarz Winter szyci się sukcesami w dziedzinie zwalczania przestępczości. Najnowsza seria morderstw staje się jednak zagadką. W Göteborgu i Londynie znaleziono ciała brutalnie zamordowanych młodych mężczyzn. W obu przypadkach morderstwa dokonano w ten sam sposób - ślady w pełnych krwi pokojach wskazują, że morderca zastosował nieznany rytuał, przypominający diaboliczny taniec.

Potrzebowałam wielu żmudnie czytanych stron, by przyzwyczaić się do języka Edwardsona. Oczekiwałam kryminału, zgrabnie napisanego, którego akcja będzie się kręcić tylko wokół przestępstwa. Widać jednak, że Edwardson ma inny zamysł. Jego książka aspiruje do powieści psychologiczno-społecznej. Edwardson wprawdzie wprowadza czytelnika w zagadkę, ale często wydaje się ona znikać na drugim planie podczas gdy autor rozwodzi się na temat szwedzkich realiów i społeczeństwa. Nie odkrywa tu jednak Ameryki, krytykując szwedzką politykę oraz ogólny upadek obyczajów. Co więcej, przy okazji wizyty Wintera w Londynie, krytyka rozciąga się na problemy nurtujące pełne cudzoziemców południowe dzielnice tego miasta.

Wprawdzie Winter jest główną postacią kryminału, Edwardson jednak szkicuje wiele innych postaci - współpracowników Wintera czy panią pastor, która wspiera duchowo policjantów.

Jak na jedną powieść dużo problemów, dużo tematów. Lektury nie ułatwia język Edwardsona - dużo tu krótkich, urywanych dialogów, pozoronie nie powiązanych ze sobą zdań. To nie jest książka na jeden czy dwa wieczory. Edwardson wymaga od czytelnikaczasu, koncentracji i otwartości.

"Tanz mit dem Engel" na pewno nie jest książką złą, raczej wielowarstwową i dającą do myślenia. Ja jednak nie polubiłam Edwardsona i nie sądzę bym skusiła się na jego kolejne kryminały.

Moja ocena: 4/6

Åke Edwardson, Tanz mit dem Engel, tł. Wolfdietrich Müller, 432 str., List.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz