Myślałam, że dopiero 25, a to już 20 listopada minęły cztery lata, gdy napisałam pierwszy post na tym blogu. Przytłoczona ilością listopadowych okazji do świętowania (od kilkunastu dni jestem mamą Roczniaka i Pięciolatki) oraz trudem aranżowania się z aktualną aurą, zapomniałam o tak ważnej dla mego blogowego życia dacie. W tym roku nie będzie podsumowania ani pompatycznych zdań. Po prostu dziękuję wam za to, że czytacie, komentujecie i dajecie sens mojej pisaninie.
Gratuluję:) Lubię do Ciebie zaglądać i egoistycznie mam nadzieję, że nie zrezygnujesz z pisania:)
OdpowiedzUsuńNauczycielko nigdy w życiu!! Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńAniu gratuluję barrdzo!Jako mama wiem, że nie jest łatwo:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
A proszę Cię bardzo :)
OdpowiedzUsuńGratulacje, miłego dalszego pisania :)
OdpowiedzUsuńNie będziemy tacy drobiazgowi:). Gratulacje i sto lat (ze wszystkich możliwych okazji).
OdpowiedzUsuńGratulacje! Cztery lata, no, no...
OdpowiedzUsuńNajlepszego. Taka rocznica!!!:)
OdpowiedzUsuńRocznica zaiste godna pozazdroszczenia! Wielkie gratulacje.
OdpowiedzUsuńGratuluję okrągłej rocznicy ;) Podczytuję bezkarnie Twój blog od dawna i przyznaję, że bardzo lubię tu przebywać... Pozdrawiam i jeszcze raz Wszystkiego Naj Naj z okazji urodzin ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję zacnego jubileuszu. Oby jak najwięcej takich rocznic!
OdpowiedzUsuńSto lat, sto lat. Jako życzenia i tak dosłownie, w formie bytności z nami. :D
OdpowiedzUsuńGratuluję:)Niech Cię dalej cieszy prowadzenie bloga.
OdpowiedzUsuńGratuluję Aniu! Cztery lata to szmat czasu. Co mnie cieszy, to że znajdujesz czas na pisanie, przy dwójce absorbujących dzieci. Mam nadzieję, że to się nie zmieni :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!! :) :)
OdpowiedzUsuńCztery lata!!! Gratulacje, życzę ci stosów książek do recenzjowania... :)
OdpowiedzUsuńKolejnych lat i mnóstwa dobrych książek do opisywania.:)
OdpowiedzUsuń:) Ale co by nie mówić, jeden banał powtórzę: jak ten czas leci! Pisze sobie człowiek, pięć pierwszych postów, dziesięć..., a tu nagle mijają cztery lata!
OdpowiedzUsuńŚledzę Twój blog od marca i zamierzam nie przestawać.
I życzę -w zgodnym chórze- by wytrwałość miała się czym karmić. Czyli: Pisz, pisz!
pozdrawiam
ren
Gratuluję!!! Jak ten czas szybko leci :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Najwazniejsze to miec w zyciu swoja fascynacje. mrockata.
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę kolejnych owocnych lat blogowania, bo zaglądam do Ciebie często - lubię poczytać, co w niemieckiej literaturze piszczy. Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za wszystkie gratulacje, miło mi:)
OdpowiedzUsuńKatja ostatnio mało o niemieckiej piszę, czasu nie staje:(
Wszystkiego dobrego. Rewelacyjny blog :)
OdpowiedzUsuńgratuluje wytrwałości ! :)
OdpowiedzUsuńNo to uściski z okazji rocznicy!
OdpowiedzUsuńAniu - gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczny blog. 4 lata! Gratuluję. Ja ze swoim dopiero startuję, mam nadzieję, że za 4 lata też będzie tak fajny jak Twój. Gratulacje
OdpowiedzUsuńJeszcze raz bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńGratuluje wytrwałości w pisaniu
OdpowiedzUsuńAnna!! Gratuluję - spóźnione, ale szczere!!! Kiedy ja doczekam 4 latek?! O ile w ogóle doczekam? Toż to piękny wiek:))
OdpowiedzUsuńGratuluję i ja, chociaż tak poźno. Czy trójka dzieci i tygodniowe choroby mogą posłużyć za wymówkę ?
OdpowiedzUsuńCztery lata blogowania, wow jestem pełna podziwu.
Pemberley dziekuję! Zdrowi już jesteście?
OdpowiedzUsuńDziękuję, już jesteśmy, chociaż powrót do normalnego życia był na tyle długi, że jest teraz co nadrabiać :)
OdpowiedzUsuń