Machiną przez Chiny to kolejna po Afryce Kazika rewelacyjna książka spod pióra Łukasza Wierzbickiego. Autor tym razem na warsztat wziął dzienniki Haliny Korolec-Bujakowskiej, która w latach trzydziestych wraz z mężem Stanisławem odbyła podróż z Druskiennik do Szanghaju. Ta nietypowa wyprawa była podróżą poślubną młodego małżeństwa, a środkiem lokomocji obojga była machina czyli motocykl.
Para przemieszcza się przez tereny mało znane i mało, w tamtych czasach, odwiedzane, wzbudzając wszędzie sensację i zaciekawienie, obojętnie czy przemierzają Turcję, Persję czy birmańską dżunglę. W tej ostatniej spędzają najwięcej czasu. Przerwa w podróży spowodowana jest awarią machiny i koniecznością długiego oczekiwania na części zamienne. Podróżnicy zakładają obozowisko, przygarniają niedźwiedzia i rozkoszują się ciszą oraz bezpośrednim kontaktem z naturą.
Wierzbicki świetnie opisuje przygody pary. Nie ma on ambicji ukazania każdego kroku małżeństwa, dokładnego przedstawienia każdego etapu podróży, koncentruje się raczej na wydarzeniach, które wywarły na podróżnikach największe wrażenie. Są to więc przede wszystkim spotkania z innymi ludźmi, świadczące o niezwykłej ciekawości innych kultur, respekcie i nieustającej chęci poznawania nowego. Otwarte zakończenia rozdziałów skłoniły nas do rozmów i rozważań na temat ich losów.
Fantastyczne jest podejście Haliny i Stacha do problemów, którzy przyjmują je najczęściej ze stoickim spokojem, starając się we wszystkim dojrzeć dobrą stronę. Wojna przerwała ich pobyt w Szanghaju i właśnie to wydarzenie jest cezurą, która dzieli książkę. Halinę poznajemy bowiem w 1947 roku, podczas podróży do Indii. Towarzyszy jej syn, któremu opowiada o wielkiej wyprawie, która niestety zakończyła się rozdzieleniem małżonków.
Równie piękna jak treść, jest szata graficzna książki, stworzona przez Mariannę Oklejak. Ilustratorka wykorzystała fotografie z podróży, tworząc na ich podstawie kolaże - wspaniałe, ciekawe, pełne detali. Prócz tego karty książki zdobią mniejsze ilustracje. Cała szata graficzna jest bajecznie kolorowa, obramowania stronic zmieniają barwę od pomarańczowej po niebieską, tworząc fantastyczną tęczę. Nie zapominajmy o mapce, bardzo istotnej, z której stale korzystaliśmy podczas lektury.
To przepiękne wydanie, książka, którą polecam każdemu dziecku!
Łukasz Wierzbicki, Marianna Oklejak, Machiną przez Chiny, 175 str., Wydawnictwo Poradnia K.
Bardzo fajna książka, którą sama też chętnie bym przeczytała. ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto!
OdpowiedzUsuńOd lat jestem wielką fanką Wierzbickiego! Czy "wyprawa niesłychana" jeszcze przed Tobą? Jeśli tak to zazdroszczę - to jedna z tych książek, które wymazałabym z pamięci tylko po to, żeby móc drugi raz cieszyć się jej odkryciem. Polecam!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka...
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńI'am glad to read the whole content of this blog and am very excited.Thank you.
ดูหนัง