Tak późno jeszcze nigdy nie publikowałam mojego podsumowania, ale podróże i choroby pokrzyżowały mi plany. Mamy już marzec, mimo to podsumowania nie odpuszczę!
W 2017 roku przeczytałam aż 93 książki, do tego wszystkie przeczytałam do końca, nie trafiłam na ani jedną książkę, której nie dałam rady przeczytać!
W 2016 roku narzekałam, że czytam zbyt dużo polskiej literatury, wtedy chodziło o 28 książek, a tymczasem zobaczcie jak to wyglądało w roku 2017:
Polska - 45
Niemcy - 10
Wielka Brytania - 10
USA - 10
Czechy - 2
Dania - 2
Islandia - 2
Norwegia - 2
Białoruś - 1
Bośnia - 1
Chiny - 1
Francja - 1
Hiszpania - 1
Irlandia - 1
Nigeria - 1
Syria - 1
Szwecja - 1
Turcja - 1
W sumie odwiedziłam tylko 18 krajów, o wiele za mało! Bardzo chcę wrócić do mojej różnorodności lektur, ale już widzę, że i w tym roku dotąd dominuje Polska.
W 2017 czytałam tylko w dwóch językach - 29 książek po niemiecku i 64 książki po polsku. Po raz pierwszy przeczytałam więcej książek napisanych przez kobiety niż przez mężczyzn! Kobiety napisały aż 46 moich lektur, mężczyźni 43, autorami 3 książek były duety - dwa razy kobiece, raz męski, a 1 książka to zbiór opowiadań, także napisanych przez kobiety.
Przeczytałam wiele książek z mojego stosu - aż 46 z nich były tradycyjnymi, papierowymi publikacjami, co oznacza, że w większości pochodziły z mojej półki. Sięgnęłam po 30 ebooków i wysłuchałam 17 audiobooków.
W zeszłym roku niespecjalnie kontynuowałam moje wyzwania - przeczytałam tylko dwie powieści noblistów i tylko dwa razy trafiłam do kraju, z którego jeszcze nic nie czytałam - do Bośni i Hercegowiny oraz do Syrii.
A jakie książki w 2017 roku poruszyły mnie najbardziej? Oto moja lista:
"Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę" Sumia Sukkar
"Świat według Polki" opowiadania
"Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" Swietłana Aleksijewicz
"1945 Wojna i pokój" Magdalena Grzebałkowska
"Rozdarta zasłona" Maryla Szymiczkowa
Mam wrażenie, że przeczytałam sporo książek dobrych, ale mało wybitnych.
Nadal jestem aktywna na goodreads, facebooku i instagramie - jeśli korzystacie z mediów socjalnych, zapraszam do zaprzyjaźnienia się ze mną.
W tym roku nie mam żadnych planów. Chcę po prostu czytać, kupiłam na razie tylko jedną książkę i dobrze - mam dość lektur na półce i czytniku na cały rok. Od niedawna należę do DKK, założonego przez jedną z nauczycielek w szkole moich dzieci. Jest na nas na razie 5 - cztery Angielki i ja, ćwiczę więc dyskutowanie o lekturach po angielsku i czytanie w tym języku. Traktuje to jako nowe wyzwanie, na razie zresztą tylko ja sugeruję kolejne lektury, bo reszta uczestniczek nie czyta zbyt wiele.
Dziękuję wam, że jesteście, za przyjaźnie książkowe, za wszystkie blogi, które namiętnie czytam, za wszystkie ciekawostki na waszych fanpejdżach, za miłe słowa, komentarze, uwagi, zachętę. Największym sukcesem jest dla mnie to, że czytacie te książki, o których piszę, że wiele z was zawierza mojej opinii. Pamiętajcie, że zawsze jestem do waszej dyspozycji, gdy szukacie książki dla siebie, kogoś innego, dziecka - chętnie poradzę, wysłucham, pomogę.
Po co liczyć książki ? Pozdrawiam i przyjemnych lektur.
OdpowiedzUsuńDzięki temu wiem, co czytam, co mi się podobało, lepiej wybieram lektury. A poza tym lubię to :)
UsuńJak dużo książek! Gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń