Strony

wtorek, 19 listopada 2019

"Wunderbare Jahre. Als wir noch die Welt bereisten" Sibylle Berg


Wunderbare Jahre to zbiór tekstów, które opowiadają o podróżniczych doświadczeniach narratorki. Wszystkie opisane podróże mają wspólny mianownik - krytyczne spojrzenie na dane miejsce, refleksję nad sensem podróży. Berg zabiera czytelnika do wielu bardzo odmiennych miejsc - do Włoch, Indii, Amazonii, do Izraela, w podróż Orient Expressem, na pokład statku rejsowego i w wiele innych. To nie jest wezwanie do zaprzestania podróżowania, krytyka turystów, lecz obserwacje świata - to, co jest piękne i interesujące dla podróżników, kryje w sobie wiele ciemnych stron. 

To mogą być fajerwerki w Izraelu, które okazują się być atakiem bombowym, łupieżcze wydobywanie złota w Amazonii, bezdennie nudna i uciążliwa podróż Orient Expressem tylko dla zadania szyku czy własna zmiana stylu podróżowania wraz z wiekiem i wzrostem oczekiwań. Uwielbiam Sibyllę Berg za styl, ironię, język, spostrzegawczość - wszystkie te cechy można znaleźć także w tej publikacji. Dosadne, błyskotliwe spojrzenie, analiza zachowań przeplatane są brutalnymi faktami dotyczącymi katastrof z danego rejonu.

Tych dziewiętnaście tekstów nie zachęca bynajmniej do podróży, lecz do własnego krytycznego spojrzenia na świat, zachowania ludzkie, do refleksji po prostu. Teksty dotyczące wielkich wydarzeń, takich jak ślub księcia Williama i Kate, doroczny Festiwal Wagnerowski w Bayreuth czy festiwal w Cannes są szczególnie gorzkie - bo ukazują ludzką pazerność na sensację, chęć pokazania się, profilowania przez wydarzenia i prominentów. W zasadzie to gorzkie, pozbawiające wszelkiej iluzji teksty, obdzierające świat i marzenia z pozłotki. Berg lubi prowokować, nie ukrywa, nie upiększa - i to jest najmocniejszą stroną jej prozy. Cieszę się, że wróciłam do niej, bo na kilka dobrych lat zapomniałam o tej autorce, a przecież mam jeszcze sporo jej książek do przeczytania.

Moja ocena: 5/6

Sibylle Berg, Wunderbare Jahre. Als wir noch die Welt bereisten, 160 str., czyt. Katja Riemann, Saga Egmont 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz