Nie potrafię sobie wyobrazić pełniejszej książki o wydarzeniach na ośmiotysięczniku Broad Peak i o polskim himalaizmie w ogóle. Dobroch i Wilczyński stworzyli reportaż wyjątkowo drobiazgowy, jak najbardziej obiektywny, wielowątkowy, obejmujący różne perspektywy i wreszcie świetnie napisany. To książka, którą przeczytałam jednym tchem.
Autorzy opisują wprawdzie zakończoną tragedią wyprawę na Broad Peak, czyniąc to zresztą bez poszukiwania sensacji czy winnych, ale dbają o bardzo szerokie tło. Jest tu więc zarys historii polskiego alpinizmu, są portrety wielkich sław, a przede wszystkim wszelkie powiązania, konflikty, przyjaźnie między himalaistami. Każda z opisanych postaci ma tu swój głos, ale także jej rodziny, znajomi, przyjaciele, koledzy po fachu, równocześnie autorzy nie tracą z oczu głównego tematu reportażu. Dlatego też znajdziemy tu podobieństwa z innymi wspinaczkami, a także przesadną rolę mediów w rozdmuchaniu tej tragedii.
Sporo miejsca poświęcono oczywiście raportowi PZH, bezprecedensowej akcji, która miała wskazać winnych w sprawie, w której tych winnych niemal nie sposób odnaleźć. Każdy sobie zapewne zdaje sprawę, że warunki na himalajskich szczytach są ekstremalne, ale założę, że niemal nikt nie wie, jak bardzo. Takie właśnie przesłanie ma dla mnie ten reportaż - wyciszenie emocji, zachowanie obiektywizmu i ocucenie zacietrzewionych głów. Nikt, kto nie był na ośmiotysięczniku zimą, nawet w ułamku procenta nie jest sobie w stanie wyobrazić, jak to wygląda i ile wysiłku stanowi każdy krok. Nie chcę tu wchodzić w polemikę sensu takich wypraw, której autorzy zresztą także unikają, tylko zwrócić uwagę na niemożność oceny zachowań w takiej sytuacji. Wielkie brawa dla autorów za zachowanie właśnie tego spokoju i nie utracenie z oczu głównego tematu tego wielowątkowego reportażu.
Bardzo dobra pozycja, dla osób zafascynowanych górami obowiązkowa.
Moja ocena: 5/6
Bartek Dobroch, Przemysław Wilczyński, Broad Peak. Niebo i piekło, 432 str., Wydawnictwo Poznańskie 2014.
Uwielbiam czytać literaturę górską, ale do tej pozycji nie chcę podchodzić. Za dużo wokół Broad Peaka wylało się już syfu, przez który coraz bardziej zrażam się do środowiska alpinistycznego. Może kiedyś zmienię zdanie?
OdpowiedzUsuńJa ten syf obserwowałam z dystansu, więc dla mnie książka była naprawdę świetna.
Usuń