Strony

czwartek, 27 maja 2021

"Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet" Karolina Bednarz

 


O Japonii czytałam już sporo, ale nigdy nie uzurpowałabym sobie miana znawcy, zwłaszcza, że nigdy tego kraju nie odwiedziłam. Kwiaty w pudełku od dawna były na mojej liście i czekały na lekturę, ale dopiero fakt, że koleżanka właśnie ten reportaż przeczytała, mnie skłonił do wybrania go z setek książek na moim kindle. Oczywiście sporą rekomendację stanowi też autorka, którą znam od zamierzchłych czasów blogowych, a teraz od dawna śledzę na Instagramie. 

Mimo wielu lektur o Japonii i śledzenia profili i stron o tej tematyce, od Karoliny Bednarz dowiedziałam się wiele nowego, a jeśli nawet nie były to dla mnie fakty całkiem nieznane, to autorka pogłębiła i uzupełniła moją wiedzę. Bednarz stawia na rozmowy - udało się jej spotkać z wieloma, bardzo różnymi kobietami, które podzieliły się z nią swoimi życiorysami. Bednarz opisała te losy, dodając szerokie tło historyczne, socjologiczne i kulturowe, a robi to naprawdę dobrze, unikając nudnego wykładu. Dzięki temu czytelnik ma szanse faktycznie zrozumieć, dlaczego rola japońskiej kobiety jest, jaka jest.

Bednarz nie lukruje, nie demonizuje, nie narzuca swojego zdania, stara się natomiast bezstronnie ukazać japońskie kobiety. Wiele problemów, z którymi się borykają jest uniwersalna, ale mnóstwo niestety jest bardzo typowe dla kultury japońskiej. To w zasadzie bardzo smutna książka, bo zupełnie odziera z pozłotka obraz Japonii, ukazuje za to, jak Japonki uwikłane są w narzucone im role. Zwłaszcza te, które chcą połączyć macierzyństwo z karierą albo te, które nie przystają to surowych norm. Poczynając od wychowania i edukacji po pracę, wyłania się tu bezbrzeżnie pesymistyczny obraz, co gorsza bez perspektyw na większe zmiany. Bednarz krok po krok demitologizuje obraz Japonii, ukazując głębokie osadzenie w kulturze i sztywnych oczekiwaniach społecznych. 

Warto zaznaczyć, że Bednarz nie ocenia zastanego stanu rzeczy a raczej próbuje go tłumaczyć. Jako japonistka ma ku temu wszystkie predyspozycje i stara się je wykorzystać. Niczego bardziej nie znoszę, niż oceniania lub występowania z pozycji kultury wyższej - i chwała autorce za to, że takiej postawy uniknęła. Co więcej, styl autorki jest bardzo przystępny, rzutki, bez nadęcia. Widać, że Bednarz faktycznie chce przystępnie wyjaśnić, doszukać się przyczyn, niż epatować wiedzą książkową.

Pewnie zauważyliście, że niewiele piszę o treści, ale jest ona tak kompleksowa, że jakiekolwiek streszczenie będzie jej urągać. Myślę, że każda czytelniczka czy czytelnik zwróci uwagę na inny problem, co innego go poruszy lub zaciekawi. Kwiaty w pudełku to reportaż, do którego się wraca, by przypomnieć sobie niektóre fakty, spojrzeć na opisane historie z innej perspektywy lub skorzystać z obszernego indeksu i bibliografii. 

Moja ocena: 5/6

Karolina Bednarz, Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet, 328 str., Wydawnictwo Czarne 2018.

2 komentarze:

  1. Mam tą książkę w swojej biblioteczce i na pewno przyjdzie na nią w końcu odpowiedni czas.

    OdpowiedzUsuń