Ta debiutancka powieść Melanie Raabe cieszyła się sporą popularnością. Thrillery i kryminały przeważnie dobrze sprawdzają się jako audiobooki, więc zdecydowałam się na tę książkę. I faktycznie słucha się dobrze, ale zachwytu we mnie nie wywołała.
Linda jest znaną pisarką, jej powieści cieszą się ogromną popularnością, ale sama kobieta szczęśliwa nie jest. Od wielu lat żyje samotnie i nigdy nie opuszcza swojego domu. W ten sposób przeżywa traumę po śmierci młodszej siostry. To właśnie Linda odnalazła jej ciało tuż po zabójstwie i w ostatniej chwili widziała uciekającego mordercę. Niestety ówczesne śledztwo do niczego nie doprowadziło. Anna była bardzo lubianą osobą, nie miała wrogów, nie była w związku, policja nie miała żadnego punktu zahaczenia. Co więcej rodzi się podejrzenie, że to Linda mogła być zamieszana w ten czyn, głównie dlatego, że nie była w stanie opisać uciekającego z miejsca zbrodni człowieka.
W dwanaście lat po tej tragedii Linda przypadkowo widzi w telewizji tę twarz, twarz mordercy. Okazuje się, że to znany i lubiany dziennikarz i reporter. Pisarka zaczyna knuć pewien plan. Planuje zmienić styl w swojej twórczości i napisać thriller, w którym opowie historię śmierci siostry, a następnie zaprosić podejrzanego dziennikarza do przeprowadzenia z nią wywiadu. Ten plan ma spore szanse na sukces, ponieważ Linda nigdy nie udziela wywiadów, o które media stale zabiegają. I faktycznie, autorka doprowadza do spotkania, do którego przygotowała się bardzo starannie. Nie doceniła jednak przeciwnika.
Raabe stworzyła prawdziwą atmosferę grozy. Sytuację, w której nie wiadomo, kto, co i kiedy. Linda to osoba zaszczuta, zagubiona w domysłach, walcząca ze wspomnieniami, która w pewnym momencie, nie jest już pewna, czy to faktycznie nie ona zamordowała siostrę. Kreacja tej postaci naprawdę udała się autorce, podobnie jak oddanie atmosfery niepokoju, niepewności i lęku. Sam wątek kryminalny nie jest jednak wyjątkowo zaskakujący i czasami wręcz nudny. Brakuje tu momentu zaskoczenia, tajemnicy, bo dość szybko można się domyślić, jak ta historia się skończy. Pułapka to typowa powieść rozrywkowa, bez tła, które dostarczyłoby ciekawych wiadomości, bez waloru poznawczego. To zwykły page-turner na kilka wieczorów czy wakacje.
Moja ocena: 4/6
Melanie Raabe, Die Falle, 352 str., czyt. Devid Striesow, Birgit Minichmayr, Der Hörverlag 2015.
Szkoda, że zabrakło tego momentu zaskoczenia i ciekawego tła, bo sam zarys fabuły brzmi naprawdę zachęcająco.
OdpowiedzUsuńNie wykluczam, że innym może się bardzo podobać!
Usuń