Strony

niedziela, 26 września 2021

"Porwanie Jane E." Jasper Fforde

 


Do tej książki zostałam gorąco zachęcona przez koleżankę, ale, jak to często bywa, dopiero stosikowe losowanie zmusiło mnie do przekonania się, czy faktycznie jest to powieść dla mnie. Wszystko zresztą na to wskazywało - utopijna wizja Wielkiej Brytanii, gdzie wszyscy czytają, książki cieszą się ogromną estymą, a agenci literaccy walczą odgrywają zupełnie inną rolę niż ta nam znana. 
Thursday Next taką agentką właśnie jest, jej praca polega jednak na ściganiu tych, którzy kradną oryginały wielkich dzieł literackich lub co gorsza próbują je zmanipulować!

Fforde stworzył całkiem nowy, spójny świat, w którym Wielka Brytania od ponad stu lat tkwi w nie kończącej się wojnie o Krym, Walia jest odrębnym państwem z pilnie strzeżoną granicą, a podróżowanie w czasie jest możliwe. Ten zarys nie brzmi dla mnie jak powieść, po którą sięgnęłabym w pierwszej kolejności, ale literatura! Tak, to ona mnie skusiła. I faktycznie jest jej sporo, ale to głównie literatura angielska. Jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci jest Shakespeare, a zwolennicy różnych teorii powstania jego sztuk organizują meetingi, a nawet krążą po domach, by dokoptować zwolenników. Ta książka jest pełna aluzji, odwołań i nawiązań do wielu znanych dzieł. Fforde sięga niemal geniuszu, tworząc tak skomplikowany świat, który przede wszystkim jest spójny. Czytelnik nie ma jednak możliwości poznania tego świata stopniowo, lecz zostaje wrzucony w sam środek od pierwszej strony. Tym sposobem lektura tej książki nie jest łatwa, przez pierwsze rozdziały głównie orientowałam się, kto jest kim i o co w ogóle chodzi.

Bardzo podobały mi się wykreowane przez Fforde postaci - Thursday, jej brat, ciotka i wujek, ojciec. Wszyscy oni mają swoje charakterki, wszyscy są, oględnie mówiąc, dziwaczni. Z przyjemnością poznawałam zakamarki tego świata. Nie porwał mnie jednak sam wątek kryminalny. Czarny charakter - Hades mnie nie przekonuje. Nie bardzo wiadomo, dlaczego dysponuje nadprzyrodzonymi siłami i skąd w ogóle się wziął.

Podsumowując, nie przeczę, że to ciekawa książka, ale nie czuję się zachęcona do kontynuowania tego cyklu, choć świat, w którym najważniejsza rolę odgrywa literatura zdecydowanie mnie kręci.

Moja ocena: 4/6

Jasper Fforde, Der Fall Jane Eyre, tł. Lorenz Stern, 376 str., Deutscher Taschenbuch Verlag 2007.

8 komentarzy:

  1. Ja za to chętnie bym kontynuował, cóż, kiedy polski wydawca mimo sporego zaangażowania promocyjnego porzucił serię :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak słyszałam o tym. Ja czytałam po niemiecku, wszystkie tomy są.

      Usuń
    2. Ja monojęzyczny, to nie sięgnę :P

      Usuń
    3. Trochę szkoda.

      Usuń
  2. Bardzo mnie skusilas,szkoda ze nie bedzie kolejnych czesci. Takie powiesci bardzo mnie wciagaja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak mnie to ujęło! Jakże się tym zaczytywałam, z zachwytem i szczęściem w oczach! No i wyszły u nas dwa tomy i zdechło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie szkoda, nie wiem, czemu w Polsce tak ciągle jest. W Niemczech widziałam nawet wznowienie całej serii.

      Usuń