Strony

piątek, 26 listopada 2021

"Turbulencje" David Szalay


Turbulencje przeczytacie w jeden dzień, co ja mówię, w kilka godzin. I pewnie po kilku dniach zapomnicie już poszczególne historie opisane przez Szalaya, ale to nic! Nie dziwcie się teraz, że zachęcam was do sięgnięcia po książkę, która umyka szybko z pamięci. Takie jest bowiem jej założenie, moim zdaniem oczywiście. Zapamiętacie natomiast konstrukcję tej powieści i jej ogólne przesłanie.
Otóż autor opisuje w krótkich rozdziałach wyrywki z życia kilkunastu osób. Każdy rozdział zatytułowany jest symbolami dwóch lotnisk, a akcja może się dziać w samolocie, może być z nim powiązana, może tyko do danego lotu nawiązywać. Natomiast poszczególni bohaterzy to swoista reakcja łańcuchowa, w każdym kolejnym rozdziale poznajemy w tle następnego bohatera, którego życiu przyjrzymy się przez chwilę. Mikrochwilę nawet. Uchwycimy moment trudny, który ma szansę zmienić całkowicie bieg życia danej osoby. Ale wcale się tak stać nie musi. 

Najciekawsze jest jednak w tej książce to, jak patrzymy na bohaterów. Gdy pojawiają się w tle poprzedniego opowiadania, nasz mózg automatycznie te postaci szufladkuje: tyran, zagubiona, nieśmiała, dziwna, świrnięta, chora, piękna, brzydka, ciekawa, nudna. Szalay pozwala nam dekonstruować ten obraz. Okazuje się bowiem, że konkretne zachowanie może być wynikiem nieznanej nam turbulencji w życiu danej osoby. Szalay pozwala nam poznać ten sekret, zrozumieć i zastanowić się na tym, jak często i jak mimowolnie wydaje się opinie o innych osobach. I właśnie to przesłanie bardzo do mnie trafiło. Jak pisałam, poszczególne opisane w książce losy mi umkną, ale wrażenie pozostanie. 

Bardzo podobała mi się ta książka, co więcej jest to powieść, do której być może wrócę, a przynajmniej do kilku z rozdziałów. Jeśli planujecie jej lekturę, to zachęcam do wersji papierowej, bo to książka, w której na pewno nie raz będziecie kartkować wstecz. Polecam!

Moja ocena: 5/6

David Szalay, Turbulencje, tł. Dobromiła Jankowska, 144 str., Wydawnictwo Pauza 2020.

1 komentarz: