Strony

środa, 24 sierpnia 2022

"Mam na imię Lucy" Elizabeth Strout


 

Spokojna, melancholijna powieść Strout ujęła mnie swoją prostotą. Lucy zachorowała, niestety operacja nie przyniosła natychmiastowego uzdrowienia, komplikacje przykuły ją na kilka tygodni do szpitalnego łóżka. Kobieta tęskni za małymi córkami, mąż nie przepada za wizytami w szpitalu, więc organizuje przylot dawno nie widzianej matki. Lucy od lat nie utrzymywała kontaktu z rodziną, więc ta wizyta jest dla niej ogromnym zaskoczeniem. Także w kwestii logistyki, ponieważ mama przyleciała z niewielkiej mieściny w Illinois, a lotniska i sam Nowy Jork są dla niej przerażające.

Kobiety stopniowo zbliżają się do siebie, rozmawiając o wydarzeniach z przeszłości. Matka wspomina wspólnych znajomych i opowiada ich perypetie. Te historie przeplatane są wspomnieniami Lucy z dzieciństwa i młodości, a także refleksjami na temat jej małżeństwa oraz rodzącej się kariery pisarskiej. Okazuje się, że kobieta dorastała w skrajnej biedzie, w zimnie, głodzie i ciasnocie. Jej zauważone przez nauczycieli zdolności wyrywają ją z domu, jest pierwszą osobą w rodzinie, która wybrała się na studia, co więcej dokonała skoku o kilka szczebli, prowadząc teraz wygodne i dostatnie życie w Nowym Jorku. Ten rozwój jest dla jej rodzinny trudny do przełknięcia, Lucy staje się obca, a niemieckie pochodzenie jej męża jest wielką przeszkodą dla straumatyzowanego wojną ojca. 

W tej książce pozornie nie dzieje się wiele, gawędy matki pozornie nie mają wielkiego znaczenia, a to dlatego, że najwięcej Strout ukryła między słowami. Powieść utkana jest delikatnymi wskazówkami, tropami, niedopowiedzeniami i to jest jej największą siłą. W ten sposób autorka buduje urok ale i napięcie w tej narracji. To nie jest spektakularna proza, która rzuca na kolana, porusza do głębi swoją brutalnością czy szczerością, to raczej ten tym książki, który zapada w pamięć i podskórnie boli. Ciekawa rzecz.

Moja ocena: 4,5/6

Elizabeth Strout, Mam na imię Lucy, tł. Bohdan Maliborski, czyt. Danuta Stenka, 224 str., Wielka Litera 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz