Niech ta zimna okładka was nie zwiedzie, bo Niewidzialne życie to powieść bardzo ciepła i zarazem gorzka. Euridice i jej siostra Guida mieszkają w Rio de Janeiro w połowie XX wieku. Ich życie zaprogramowane jest przez pochodzenie i realia - mieszczańskie, konserwatywne, a przede wszystkim bacznie obserwowane przez setki oczu. W takim życiu nie ma miejsca na żadną fantazję, a kobieta nadprzeciętnie inteligentna nie ma szans na znalezienie swojej niszy.
Euridice i Guida - każda na swój sposób - będą próbowały przełamać to, co odwieczne i nienaruszalne. Skutek tego będzie bardzo różny, najczęściej bolesny. Szybko zrozumieją, że walka z systemem jest trudna i tak rozpocznie się życie niewidzialne.
Batalha rewelacyjnie przedstawia życie w ówczesnym Rio, kreując barwne i różnorodne postaci. Jej język jest największym atutem tej powieści - skrzący się od humoru, zabawnych porównań, nietypowych zbitek słownych (prawdziwie wyzwanie dla tłumaczki!), ale sama fabuła także mnie zainteresowała. Kibicowałam z serca tytułowej (w oryginalnej wersji) bohaterce, której życie zdeterminowały pozornie małe wydarzenia. Zresztą Batalha bardzo ciekawie przedstawia, jak decyzje jednej z sióstr wpływają na życie drugiej, jak pozornie błahe, chwilowe decyzje zmieniają bieg całego życia. Świetnie również ukazuje, jak Euridice stopniowo porzuca kolejne pasje, nie mając sprawczości i możliwości, by rozwijać swoje talenty. To czasy, gdy słowo mężczyzny było święte, gdy szczytem spełnienia intelektualnego kobiety była opieka nad dziećmi i domem. Euridce próbuje wyłamywać się z tego schematu nawet najmniejszymi kroczkami - np. od spełniania tzw. obowiązku małżeńskiego, ale to nie wystarcza, by mogła prowadzić spełnione życie. Jej mniej utalentowana siostra paradoksalnie wychodzi na tym lepiej, sprytniej radząc sobie w świecie, którego ramy ustanowili mężczyźni. Tu ważniejszy jest podstęp niż inteligencja, zdolność manipulacji niż wiedza. Ówcześni mężczyźni to zresztą nie są demony inteligencji - na równo z kobietami wypełniają przyznane im role, najczęściej bezrefleksyjnie, powtarzając to, co mówili ich ojcowie i dziadkowie. Klasa mieszczańska to społeczeństwo ludzi uwiązanych i uwikłanych, niezdolnych do przełamania ustalonych reguł.
Przez powieść Brazylijki się płynie - ta proza skrzy się dowcipem, czaruje, przyciąga, naprawdę trudno odłożyć tę książkę. Ja miałam przyjemność czytać tę powieść dwutorowo - każdy rozdział czytałam najpierw po portugalsku, a potem po polsku, podziwiając inwencję tłumaczki, jestem przekonana, że napracowała się nad tą książką.
Szkoda, że ta książka przeszła w Polsce bez echa, naprawdę warto po nią sięgnąć.
Moja ocena: 5/6
Martha Batalha, Niewidzialne życie, tł. Katarzyna Mojkowska, 256 str., Wydawnictwo Muza 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz