Strony

sobota, 30 listopada 2013

Statystyka listopad 2013


Przeczytane książki: 5 + jedna przerwana

Ilość stron: 2010

Książki w ramach wyzwania projekt nobliści: 0
Książki w ramach wyzwania południowoamerykańskiego: 0
Książki w ramach wyzwania Czytamy Zolę: 0


Przeczytane tytuły: 

"Ciemno, prawie noc" Joanna Bator
"Niekompletność" Grzegorz Gortat
"Sarenka" Magda Szabó
"Zapiski z małej wyspy" Bill Bryson
- "Pasja według Einara" Elżbieta Cherezińska


Najlepsza książka: "Pasja Einara" Elżbieta Cherezińska

Ilość książek w stosie: 177

środa, 27 listopada 2013

"Zapiski z małej wyspy" Bill Bryson



Bardzo dawno temu, czyli z początkiem 2002 roku, pierwszy raz spotkałam się z panem Brysonem. Trafiłam na niego, szukając książek o Appalachian Trail i z przyjemnością przeczytałam jego zmagania z tym szlakiem. Potem sięgnęłam po zapiski amerykańskie, które także okazały się być satysfakcjonującą lekturą. 

Upłynęło kilka lat i sprezentowano mi brysonowskie wrażana z Australii. I mimo, że książkę przeczytałam, wiedziałam, że z Brysonem nie ma żartów i bardzo łatwo go przedawkować.
O Wielkiej Brytanii czytać nie zamierzałam. Los jednak chciał, że miałam możliwość posłuchać audiobooka. Słuchałam, słuchałam, na lektora narzekać nie mogłam, ale gdy kolejny raz z rzędu nie kojarzyłam co i gdzie Bryson robi, nie mówiąc o tym, że podczas lektury nie uśmiechnęłam się nawet kącikiem ust, uznałam, że czas na ostateczne pożegnanie.

Po odsłuchaniu pół książki wiem, że autor wyprowadza się do Stanów, wiem, że po raz pierwszy odwiedził wyspę w latach siedemdziesiątych i wiem, jakie miał przygody. Wiem też, że miały być śmieszne, a opisy Anglików ironiczne. Niestety wiem też, że, przynajmniej w moim odbiorze, takie nie były. 
Nie oceniam i nie polecam.

Bill Bryson, Reif für die Insel. England für Anfänger und Fortgeschrittene, tł. Sigrid Ruschmeier, gelesen von Oliver Rohrbeck, 368 str., Audible GmbH 2009.

Siedem.

7 lat.
796 postów.
5817 komentarzy.
260 obserwatorów.
195 polubień na fejsbuku.
Dziękuję.

"Sarenka" Magda Szabó



Dzięki koleżance udało mi się przeczytać kolejną powieść Magdy Szabó. I niestety to także moje pierwsze rozczarowanie prozą Węgierki. Książka jest swoistą spowiedzią Eszter, która w formie monologu do kochanka opowiada o swoim życiu. To jej pierwsze wyznanie, dotąd swoje odczucia, przemyślenia i zmartwienia otoczyła twardym pancerzem. Eszter jest znaną i poważaną aktorką, osiągnęła zawodowy sukces oraz stabilność finansową, niestety nie idzie to w parze z równowagą emocjonalną. Ciągle nawiedzają ją mary przeszłości - nieszczęśliwe, ciężkie dzieciństwo i nieposkromiona zazdrość.
Esther mieszkała za chorym ojcem i odrzuconą przez szlachecką rodzinę matką. Mezalians matki wpędził rodzinę w biedę - matka dorabia lekcjami gry na pianinie, ale utrzymanie domu wydaje się spoczywać na barkach małej Eszter. Dziewczyna stale żyje w cieniu pięknej i delikatnej Angeli. Zazdrość ma na nią niszczycielski wpływ - nie pozwala podejmować swobodnie decyzji, uzale żnia od niej swoje poczynania. Angela szuka bliskości dziewczyny, ale Eszter nie potrafi przełamać swoich uczuć, nawet jako dorosła kobieta, gdy los złączy kobiety ponownie.

Szabó opisuje przedwojenny świat, szkicuje przekrój społeczny - ówczesne problemy i zmagania. Wybierając taką konstrukcję powieści wymaga od czytelnia szczególnej uwagi - zmiana czasu i perspektywy może nastąpić w każdej chwili. Niestety powieść mnie znużyła - sposób przedstawienia życia Eszter wydał się być monotonny, a jej osobowość i działanie mnie do niej zraziły. Zdaję sobie sprawę, że powieści Węgierki wymagają od czytelnia uwagi i skupienia - dlatego po nie sięgam - i na pewno nie to było przyczyną mojej niechęci. Upatruję jej w tematyce i charakterze głównej bohaterki.

Moja ocena: 3/6

Magda Szabó, Eszter und Angela, tł. Vera Thies, 259 str., Volk und Welt Verlag 1981.

Stosikowe losowanie 12/13


Zapraszam do zgłaszania się do rundy wrześniowej! Pary rozlosuję 1 grudnia, czas na przeczytanie książki mamy do końca miesiąca.

Dla przypomnienia zasady:

1. Celem zabawy jest zmniejszenie liczby książek w stosie.

2. Uczestnicy dobierani są losowo w pary i wybierają numer książki dla partnera.

3. Wylosowaną książkę należy przeczytać do końca miesiąca.

4. Mile widziana jest recenzja, do której link należy zamieścić na moim blogu.

5. Podsumowanie losowania wraz z linkami znajduje się w zakładkach z boku strony.

6. Jeśli wylosowana książka jest kolejną z cyklu, można przeczytać pierwszy tom.

Serdecznie zapraszam do zabawy i czekam na zgłoszenia wraz z podaniem liczby książek w stosie. 

wtorek, 19 listopada 2013

"Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes



Powieść Moyes zaiste nie należy do gatunku literackiego, po który sięgam często, żeby nie powiedzieć nigdy. Zastanawiając się jednak nad wyborem kolejnego audiobooka, zatrzymałam się przy nazwisku autorki, bo wydawało mi się, że skądś je znam. Później przypomniałam sobie, że przewinęło się w zamierzchłych blogowych czasach, gdy jeszcze Padma organizowała wyzwania. 

Okazało się, że powieść Moyes to nieco kiczowata historia miłosna ale o dziwo do słuchania w aucie okazała się być całkiem dobra. Nawet aż tak bardzo nie przeszkadzały mi nieścisłości i odstępstwa od realiów. Na pewno po tej powieści Moyes nie dołączy do autorek, których będę czytać wszystko i na pewno nie przeczytałabym tej książki ale do słuchania w berlińskich korkach była w sam raz.

Louisa ma dwadzieścia sześć lat, mieszka z rodzicami i właśnie straciła pracę w kawiarni. Dziewczyna niespecjalnie ma pomysł na własne życie - nie ma żadnego konkretnego wykształcenia (właściwie nie wiadomo jakie ma), nie ma ambicji, nie ma hobby i niezbyt wysokie poważanie w rodzinie. Po wielu bezskutecznych rozmowach w urzędzie pracy Lou bliska jest rozpaczy. Rodzinie niezbyt dobrze powodzi się finansowo - ojciec obawia się masowych zwolnień w fabryce, matka nie pracuje, by zajmować się chorym ojcem a młodsza siostra i jej synek potrzebują wsparcia. Gdy więc ukazuje się nowe ogłoszenie o pracę, decyduje się je przyjąć, mimo że niekoniecznie odpowiada jej oczekiwaniom.  Louisa nie potrafi sobie wyobrazić opieki nad osobą sparaliżowaną, ale nieoczekiwanie wypada bardzo pozytywnie podczas rozmowy o pracę. Jej podopiecznym jest Will - były biznesmen w sile wieku, który uległ nieszczęśliwemu wypadkowi i od tego czasu przykuty jest do wózka. Kiedyś niezwykle aktywny, wysportowany, czerpiący z życia pełnymi garściami młody mężczyzna jest załamany i zgorzkniały. Zadaniem Louisy jest zapełnienie czasu Willowi, a przede wszystkim wzbudzenie w nim chęci do życia.

To powieść o dorastaniu, o szukaniu swojej drogi w życiu, ale także o sensie życia, o stosunku do niespełnosprawnych i ich problemach. Nie będe oszukiwać, że jest to głęboka analiza psychologiczna. To raczej lekka lektura, wyciskająca łzy. Do samochodu w sam raz.

Moja ocena: 3,5/6

Jojo Moyes, Ein ganzes halbes Jahr, tł. Karolina Fell, 512 str., Rowohlt 2013.

poniedziałek, 11 listopada 2013

"Niekompletność" Grzegorz Gortat



Śmierć i sztuka przeplatają się na kartach powieści Gortata, porywając czytelnika w swoisty dance macabre na nutę starzejącego się malarza. Podążając za oznakami starzenia się, obsesyjnie badając temat śmierci, śledzi on luksusową prostytutkę, która nawiedzała go przez kilka dni, by stworzył portret jej doskonałego i rzekomo chorego ciała.

Gortat stworzył niewielką mozaikę, na którą składają się krótkie, urywane wręcz, rozdziały. Autor porusza się na dwóch płaszczyznach. Współcześnie śledzimy losy malarza, który stopniowo zdradza swą przeszłość - toksyczne dzieciństwo w cieniu ojca-kryminalisty, który odwiedza syna tylko od przypadku, do przypadku i pod okiem wrogo nastawionej do ojca matki. Jego historia przeplatana jest fabularnymi opisami życia wielkich pisarzy, głównie niemieckich. Jest stary, bezzębny Goethe, są Kleist i Novalis, a także Rilke, Kafka i inni. Jednymi pisarzem z innego obszaru językowego jest Sándor Márai. Gortat bada istotę śmierci i procesu umierania oraz starzenia są. Przewijają się tu różne sposoby śmierci i różne pomysły na ostatnie lata życia. 

Niekompletność to książka fragmentów i niedopowiedzeń, zmusza do przemyśleń i wysiłku umysłowego. To powieść, w której cierpliwie należy szukać skojarzeń, analizować puenty i aluzje autora.

Bardzo cenię sobie odwołania literackie, lubię takie smaczki, nawiązania, mrugnięcia okiem do czytelnika. Niestety Gortat niekoniecznie trafił w mój gust literacki. Nie przeszkadzają mi nietypowe czy nowatorskie formy, cenię je nawet, ale sposób w jaki skonstruował swą powieść nie przekonał mnie. Zbyt dużo tu odwołań, zbyt dużo cytatów, zbyt dużo treści w niewielkiej przecież objętościowo książce. Życzyłabym sobie głębszego dopracowania tematu, co nie oznacza, że w literaturze oczekuje przysłowiowej kawy na ławie. Ciekawa forma oraz ważna tematyka z pewnością warte są jednak uwagi.

Moja ocena: 4/6

Grzegorz Gortat, Niekompletność, 149 str., Nasza Księgarnia 2010.

niedziela, 10 listopada 2013

"Ciemno, prawie noc" Joanna Bator


Wróciłam z zimowego Wałbrzycha. Wałbrzycha pełnego oszołomów, fanatyków, miasta brudnego i ponurego. Miasta pełnego zła, stojącego niemal u progu katastrofy. Z Alicją Tabor przyjeżdżamy do jej starego poniemieckiego domu, stojącego u progu Zamku Książ. Reporterka porzuciła rodzinne strony już dawno i niechętnie do nich wraca. Przyczyną jej przyjazdu są zagadkowe zniknięcia dzieci. Andżelika, Patryk i Kalinka zapadli się pod ziemię. Ich zaginięcie poprzedził pożar schroniska bezdomnych kotów. Samozwańczy prorok - Jan Kołek - rzekomo miał widzenie Matki Boskiej Bolesnej, która obiecała mu zwrócić dzieci, jeśli mieszkańcy Wałbrzycha się nawrócą. W mieście wrze, a gdy ginie Kołek tłum bliski jest szaleństwa. 
Alicja potrafi słuchać, wyłapuje historie wszędzie i wydaje się przyciągać ludzi, którzy chcą zdradzić swoje opowieści. Dzięki tej umiejętności Alicja zbiera wiele historii - matki Angeliki, babci Patryka i dyrektora domu dziecka, w którym przebywała Kalinka. 
Alicja składa także fragmenty swojej przeszłości, dzięki opowieściom innych - życzliwy sąsiad pan Albert kilka razy dzieli się z nią wspomnieniami. Dzięki listom udaje się jej odkryć losy siostry i matki. 

Na pierwszy plan wysuwa się jednak ciągle Wałbrzych i jego mieszkańcy. Duszna, porażająca atmosfera, zło, które się odradza i pociąga za sobą coraz więcej popleczników. Bator nie szczędzi żadnych szczegółów - wyłuskuje każdy ciemny aspekt ludzkiej duszy. Źle dzieje się niemal w każdym domu. Najbardziej przeraża jednak tłum i jego dynamika. 

Ciemno, prawie noc jest świetne, ale jednak Piaskowa góra i Chmurdalia podobały mi się bardziej. W najnowszej książce Bator przeszkadzała mi nieco warstwa fantazyjna, nierealna - nie potrafię jej całkowicie umieścić na płaszczyźnie znaczeniowej, nie czuję przyczyny umieszczenia jej w powieści. Chciałam jednak skupić się na tym, co mnie zachwyciło. 
Przede wszystkim język! Genialne neologizmy związane przede wszystkim z kotami i kobietami nimi się zajmującymi, ale także świetne odwzorowanie sposobu mówienia osób z różnych warstw społecznych - rozmowa z matką Angeliki wspaniała, narzekania kobiet na rynku - genialne. 
Zapis rozmów z internetowego czatu tak dobry, że aż męczący.

Rewelacyjne są także odniesienia do współczesności. Od dawna czekałam na powieść tak głęboko umieszczoną w polskich realiach - mesjanizm, budowa pomnika, męka, krew i łzy, zaciekły katolicyzm, otumanienie i oszołomstwo. Bator przemyciła wiele zdań i faktów, które mają bezpośredni związek z najnowszą polską historią. Dla mnie bomba!

Nad powieścią Joanny Bator będę rozmyślać jeszcze długo, wiele tu wątków (nie wspomniałam o braku tolerancji, życiu, którego sensem jest pogoń za mrzonką vide ojciec Alicji, a także o ciągłej obecności wspomnienia przedwojennych mieszkańców Wałbrzycha), pobocznych historii, które dają szerokie pole do interpretacji i rozważań. Bator nie dorastam do pięt i każda próba napisania czegoś mądrego o jej książkach kończy się u mnie frustracją. Dlatego zachęcam was do czytania powieści, a nie moich wypocin:)

Moja ocena: 5,5/6

Joanna Bator, Ciemno, prawie noc, 528 str., WAB 2013.

sobota, 9 listopada 2013

"Eiseskälte" Arnaldur Indriðason



Eiseskälte wydaje się nie pasować do pozostałych kryminałów z komisarzem Erlendurem. Już w poprzednim tomie nie brał on udziału w śledztwie po tym jak wyjechał do wschodniej Islandii. Erlendur regularnie wyjeżdża w swoje rodzinne strony, gdzie podczas zawiei śnieżnej w górach stracił brata. Komisarz ciągle szuka śladów chłopca i nie potrafi pogodzić się z losem. Tym razem jego wyprawa się przedłuża. Erlendur nocuje w ruinach rodzinnego gospodarstwa i wędruje po okolicznych górach. Przypadkowo trafia na historię zaginionej Matthildur. Podczas nagłej zadymki w styczniu 1942 roku podczas w tarapaty wpada grupa brytyjskich żołnierzy, która wędrowała przez okoliczne góry. Tej samej nocy ginie młoda mężatka, która wybrała się w odwiedziny do matki. Mieszkańcom okolicznych wiosek udaje się uratować wszystkich żołnierzy, ale nikomu nie udaje się odnaleźć żadnego śladu Matthildur. Zafascynowany tą historią Erlendur próbuje dowiedzieć się prawdy. Odwiedza jeszcze żyjącą siostrę kobiety, starsze osoby, które ją znały bądź słyszały o historii, czyta stare gazety i nie potrafi zaprzestać poszukiwań. Policjant jest wręcz natrętny, wymusza na starszych osobach wspomnienia i opowieści, krok po kroku odkrywając nieszczęśliwe dzieje kobiety uwikłanej w zdradę, miłość i nieszczęśliwe małżeństwo.
Ale Erlendurem nie kieruje tylko policyjna ciekawość i niepohamowana chęć odkrycia prawdy. Śledząc losy Matthildur nie potrafi zapomnieć o swoim bracie. Rozmawiając z mieszkańcami fjordu tropi ślady swojej rodziny.

Powieść ogdrywa się na dwóch płaszczyznach. Erlendur nawiedzany jest przez głosy z przeszłości, cierpi z powodu ogromnego poczucia winy, wspomina okoliczności zadymki i katastrofy w górach, analizuje zachowanie ojca i matki. Autor podaje czytelnikowi ciekawe, powolne ale gruntowne śledztwo mocno osadzone w surowych realiach odległego islandzkiego fjordy, równocześnie tworząc przemyślaną powieść psychologiczną. Nawiedzany przez złe duchy przeszłości Erlendur cierpi i walczy, szuka i wątpi, ale przede wszystkim nie może zaznać spokoju. Daj ąc innym wyjaśnienia i kojąc skołatane dusze próbuje uciszyć własne rozedrgane myśli. 

Arnaldur stworzył powieść bardzo dojrzałą, wątek kryminalny odkrywa kolejne płaszczyzny narracji, tworząc z tego tomu szkic psychologiczny.

Moja ocena: 5/6

Arnaldur Indriðason, Eiseskälte, tł. Coletta Bürling, 396 str., Bastei Lübbe 2013.

"Statek śmierci" Yrsa Sigurðardóttir


Napisałam, że Spójrz na mnie to najlepsza powieść Yrsy? Myliłam się, Statek śmierci jest jeszcze lepszy! Od pierwszych stron powieść trzyma w napięciu. Wyobraźcie sobie chłodną noc, port w Reykjaviku. Na nabrzeżu na przypłynięcie statku czeka małżeństwo z wnuczką oraz samotny mężczyzna o kulach. Luksusowy jacht faktycznie przypływa - wpada do portu z dość wysoką prędkością i uderza w molo. Na pokładzie nie ma żywego ducha. Tymczasem dziadkowie oczekiwali przybycia syna Ægira wraz z żoną Lárą oraz ich ośmioletnimi bliźniaczkami. Ægir spędzał urlop w Lizbonie, skąd do Islandii miała zostać sprowadzona luksusowa Lady K. Jej właściciele - bogaty biznesmen i jego młoda islandzka żona - stracili jacht z powodu długów. Ægir pracuje dla banku, który został właścicielem statku i gdy okazuje się, że jeden z członków załogi uległ wypadkowi, decyduje się go zastąpić. Jego kwalifikacje żeglarskie są wprawdzie bardzo amatorskie ale doświadczony kapitan i jego dwóch pomocników uznają, że są wystarczające. Ægir wraz z rodziną cieszą się na nową przygodę - po raz pierwszy mają sposobność rejsu na tak luksusowym jachcie. 

Niestety bardzo szybko okazuje się, że wymarzony odpoczynek zamieni się w horror. Ægir od początku nie potrafi nawiązać porozumienia z kapitanem. Na statku dzieją się dziwne rzeczy - psuje się połączenie radiowe, znikają przedmioty, w niektórych pomieszczeniach unosi się świeży zapach damskich perfum, a członkowie załogi wspominają plotki, iż na statku straszy. 

Gdy Lady K przypływa do Reykjaviku bez załogi, rodzice Ægira odwiedzają Þórę, by przejęła ich sprawy prawne. Okazuje się bowiem, że syn i synowa zawarli bardzo wysokie polisy ubezpieczeniowe w razie śmierci. By uzyskać te pieniądze, musi oficjalnie zostać potwierdzona śmierć syna. Zrozpaczeni starsi ludzie miotają się między opieką nad osieroconą wnuczką, porządkowaniem spraw i żałobą.

W rodzinie Þóry także nie dzieje się dobrze - Gylfi postanawia wyprowadzić się do Norwegii wraz ze swoją rodziną. Þórę niepokoi rozstanie z wnukiem, ale jeszcze bardziej martwią ją plany syna, który chce rozpocząć pracę na platformie wiertniczej.

Podczas lektury Statku śmierci nieraz miałam gęsią skórkę i czułam się nieswojo. Yrsie udało się stworzyć prawdziwy thriller - niepokojący i trzymający w napięciu.

Polecam!
Moja ocena: 5/6

Yrsa Sigurðardóttir, Todesschiff, tł. Tina Flecken, 416 str., Fischer Taschenbuchverlag 2012.

Statystyka październik 2013


Przeczytane książki: 4 + jedna przerwana

Ilość stron: 1807

Książki w ramach wyzwania projekt nobliści: 0
Książki w ramach wyzwania południowoamerykańskiego: 0
Książki w ramach wyzwania Czytamy Zolę: 0


Przeczytane tytuły: 

- "Spójrz na mnie" Yrsa Sigurðardóttir
- "Du stirbst nicht" Kathrin Schmidt
- "Niewinni" Hermann Broch
- "Statek śmierci" Yrsa Sigurðardóttir
- "Eiseskälte" Arnaldur Indriðason


Najlepsza książka: "Statek śmierci" Yrsa Sigurðardóttir

Ilość książek w stosie: 178

piątek, 1 listopada 2013

Stosikowe losowanie 11/13 - pary


Guciamal wybiera numer książki dla Anne18 (w stosie 37 książek) - 34
Anne18 wybiera numer książki dla Izy (w stosie 102 książki) - 100
Iza wybiera numer książki dla ZwL (w stosie 684 książek) - 355
ZwL wybiera numer książki dla Mery (w stosie 105 książek) - 77
Mery wybiera numer książki dla Karto_flanej (w stosie 128 książek) - 12
Karto_flana wybiera numer książki dla Anny (w stosie 174 książki) - 102
Anna czytania wybiera numer książki dla Maniiczytania (w stosie 136 książek) - 4
Maniczytania wybiera numer książki dla Paidei (w stosie 78 książek) - 15
Paideia wybiera numer ksiazki dla Gucimal (w stosie 97 ksiazek) - 8


Proszę o podawanie w komentarzu wybranego numeru oraz tytułu wylosowanej książki a po przeczytaniu linka do recenzji. Efekty stosikowego czytania można znaleźć w zakładce z boku strony.

UWAGA: na przeczytanie wylosowanej książki mamy czas do 30 listopada.