Strony

piątek, 31 marca 2023

"Rzeczy osobiste. Opowieść o ubraniach w obozach koncentracyjnych i zagłady" Karolina Sulej

 


Przeczytałam już dziesiątki książek o obozach koncentracyjnych, zagładzie, Holokauście i wciąż sięgam po następne. Rzeczy osobiste Karoliny Sulej to kolejna cegiełka w tym temacie, dosyć nowatorska. Sulej w swoim opracowaniu zajmuje się bowiem wszelkimi aspektami stroju - poczynając od więźniarek i więźniów, na mundurach esesmanów kończąc.
Autorka analizuje szczegółowo materiał, sposób szycia, dostępność, wyposażenie więźniów. Pisze oczywiście o wielu sposobach na organizowanie lepszego, cieplejszego stroju. Analizuje przydziały, opisuje szwalnie, śledzi losy ubrań zabieranych więźniom, pochyla się nad tematem nagości i jej roli w odczłowieczaniu. 
Sulej jednak nie zatrzymuje się na stroju obozowym, pisze o uniformach, ich kroju, wyglądzie, roli w poczuciu wyższości. Analizuje także temat strojów nadzorczyń i innych pracowników obozów. 

Autorka porusza mnóstwo kwestii etycznych takich jak rozkradanie ubrań zabranych więźniom, ale także noszenie ubrań po umarłych, dzielenie się, współpraca między więźniami, nauka szycia ale i sposoby na utrzymanie tego mocno niekompletnego stroju.

Do rzeczy osobistych należą także inne przedmioty - środki higieniczne takie jak mydło czy podpaski, kosmetyki, biżuteria, drobne przedmioty, a w końcu włosy, które mają ogromny wpływ na poczucie własnej wartości. Sulej opisuje stopniowy proces odczłowieczenia, który był pojmowany na różne sposoby - dla jednej osoby najgorsza do zniesienia była utrata włosów, dla innej stroju czy biżuterii. Dużą rolę odgrywa tu też płeć, Sulej wskazuje na różną percepcją poszczególnych etapów po przybyciu do obozu przez mężczyzn i kobiety. 

Sulej opiera swoją książkę na licznych rozmowach, kontakcie osobistym i możliwości dotknięcia, zobaczenia i poczucia tkanin i strojów, które pozostały po życiu obozowym. Reporterka odwiedziła wiele obozów, rozmawiała z osobami konserwującymi tkaniny, wskazuje na problemy w zachowaniu tych eksponatów. 

To poruszająca książka, bo opowiada o sprawach niby banalnych, niby małych, ale tak bliskich każdemu człowiekowi i właśnie dlatego odgrywających kluczową rolę w procesie odczłowieczania. Sulej zachwyciła mnie swoim spokojnym, rzeczowym stylem, mnogością badań, dokładnością, szacunkiem do ludzi i rzeczy (Niestety nie widziałam tej książki w wersji papierowej i nie wiem, czy zawiera fotografie oraz jak wygląda kwestia bibliografii). 
Zdecydowałam się na wysłuchanie audiobooka i z przykrością muszę stwierdzić, że była to bardzo zła decyzja. Lektor nie ma najmniejszego pojęcia o języku niemieckim i najwyraźniej nawet się nie postarał zapoznać z podstawowymi zasadami wymowy, robiąc z tej książki, niestety, językowy kabaret. Nie oczekuję bynajmniej perfekcyjności, ale chciałabym móc zrozumieć czytane niemieckie określenia czy nazwy (którymi książka jest naszpikowana), niestety lektor pozbawił mnie tej możliwości. Jeśliby jeszcze konsekwentnie czytał powtarzające się słowa, albo choćby rozdzielał dobrze sylaby, ale nawet to mu się nie udało. Kuriozalne było to, że po przeczytaniu obozowego słowa aufzyjerka, potrafił przeczytać niemieckie określenie Aufseherin w taki sposób, że dopiero z kontekstu się domyśliłam, o co chodzi. 

Polecam z serca tę książkę, ale unikajcie audiobooka.

Moja ocena: 6/6

Karolina Sulej, Rzeczy osobiste. Opowieść o ubraniach w obozach koncentracyjnych i zagłady, czyt. Filip Kosior, 456 str., Wydawnictwo Czerwone i Czarne 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz