Wygrzebana swego czasu w jednym z rybnickich antykwariatów książka kurzyła się kilka lat w ostatnim rogu mojej półki. Jaka szkoda, przecież to tak ciekawa lektura!
O tej książce było głośno kilka lat temu. Norweska dziennikarka na trzy miesiące zamieszkała z rodziną księgarza w Kabulu. Jadła, rozmawiała, towarzyszyła w wyprawach na targ i do łaźni, przebywała z kobietami i mężczyznami, a przede wszystkim bacznie obserwowała i słuchała. Po publikacji książki, księgarz oskarżył ją o zniesławienie.
Nie dziwię się, iż powieść Norweżki wywołała kontrowersje i gwałtowną reakcję głównego bohatera. Autorka przedstawia go jako mężczyznę dość liberalnego, mądrego, który walczy o zachowanie afgańskiej kultury, który jednak równocześnie w domu pozostaje surowym i nie znoszącym sprzeciwu mężem, bratem i ojcem.
Powieść Seierstad to drobiazgowy obraz Kabulu i Afganistanu. Autorka opisuje historię państwa, stara się zrozumieć jego strukturę społeczną, tłumacząc przyczyny konfliktów. W tej dość szczupłej objętościowo powieści udaje jej się zamieścić zarówno tę szeroką perspektywę, jak i skupić się na życiu zwykłych ludzi. Na przykładzie rodziny księgarza analizuje i opisuje stosunki społeczne, opisuje tradycje, a także sposób rozumowania poszczególnych członków rodziny. Nie tylko księgarz jest bowiem narratorem, dziennikarka oddaje także głos jego siostrom, synowi czy matce.
Na pierwszy rzut oka można sądzić, że to książka o kobietach - to one są przecież autorce najbliższe, - lecz dzięki zmianie narratora to powieść o Afgańczykach. Nie tylko kobiety żyją wśród ograniczeń, choć ich dotyczą one najbardziej, ale cierpią z ich powodu także mężczyźni, zwłaszcza młodzi. Bezdyskusyjnie podporządkowani ojcu, bez prawa wyboru i możliwości decydowania o swoim życiu. Oni jednak przynajmniej mogą sami poruszać się po mieście. Rola kobiet w 2001 roku, po upadku rządu Talibów, się poprawia, ale zmiany w głowach Afgańczyków będą potrzebowały wielu lat.
Bardzo podobało mi się, jak Seierstad opisuje kraj - zawirowania historyczne, wpływy kolejnych rządów i najeźdźców, walki między klanami i wreszcie jego kulturę i krajobrazy. Mimo że między wierszami można było wyczuć poglądy autorki na wiele spraw, nie osądza ona i nie wartościuje decyzji i zachowań członków rodziny. Ujęła mnie swoim respektem dla odmiennej kultury oraz zmysłem obserwacji.
Ciekawa, warta lektury książka!
Moja ocena: 5/6
Åsne Seierstad, Księgarz z Kabulu, tł. Anna Marciniakówna, 309 str., WAB 2005.